Tłusty czwartek!
Dla jednych dzień jak co dzień dla innych święto słodkości. Zazdroszczę troszkę tym, którzy traktują tłusty czwartek jak dzień spełniania słodyczowych, słodkich pokus. Mnie jakoś w tłusty czwartek rzadko ciągnęło do słodyczy. Ale to pewnie dlatego, że w ogóle nie lubię jak mi ktoś coś narzuca. W Tłusty Czwartek jedz pączki! Często jako nastolatka wolałam zjeść symboliczne dwa pączki przed lub po tłustym czwartku. Nie wiadomo dlaczego, tak dla zbuntowanej tradycji.
Tradycja smażenia pączków w moim domu rodzinnym była dość prężna. Babcia co rok smażyła niezliczoną ilość małych pączków, koniecznie z konfiturą z róży. Cała okolica, nie tylko dom, pachniała smażeniem. I tu właśnie jest szkopuł, smażenie na głębokim oleju bywa uciążliwe. Nie lubię smażyć w mieszkaniu, w domu też już nie smażymy pączków. Babcia straciła zapał, ale absolutnie nikt nie ma jej tego za złe. Chyba nawet wszystkim lżej, że ubrania nie będą miały woni Tłustego Czwartku przez najbliższe 3 tygodnie.
Już od paru lat Tata zamawia pączki w pobliskiej cukierni. Oczywiście nie są wegańskie, wiec jeśli nawet jestem w tym czasie u rodziców z tłustego czwartku nie korzystam.
Ja też pączków nie smażę. Z lenistwa, z braku większej sympatii do pączków i z powodu braku okapu w kuchni. Na blogu jest tylko jeden ( ale znakomity tak nie skromnie przyznam) przepis na donaty. I coś w tym jest, że donaty czyli pączki z dziurką smażą się lepiej. Jakoś tak szybciej i zgrabniej. Nie zmienia to faktu, że cały budynek potem pływa z zapachach smażenia, ale donaty wychodzą mi lepiej.
Pączki są trudne. Poważnie. Nie mam jakiegoś szczególnie wielkiego doświadczenia w pączkach. Ale chciałam w tym roku je usmażyć. Wyszły tak cudaczne, że na początku było mi wstyd.
Blogi kulinarne i myślę, że nawet mój pokazują jedzenie w pięknej oprawie. Samo jedzenie jest dopracowane i wymuskane. Czasem niewiele potrzeba by i jedzenie i jedzenie na zdjęciu wglądało pięknie. Ale co jeśli to Twoje jedzenie jakoś tak nie idzie w parze z założoną estetyką? Przecież pączki są piękne! Okrąglutkie, rumiane, z jasną obwódką. Lepią się do palców od muślinowego słodkiego lukru. To przecież takie proste!
Nie w moim przypadku. Pączki wyszły takie, baaardzo domowe. Krzywe, trochę jajowate, każdy o różnej wielkości. Babcia mówiła, że są śliczne i że zdjęcie im się należy. Tak więc są na blogu. Bo w sumie po zrobieniu zdjęcia i zjedzeniu jakiś 3 pączków, doszłam do wniosku że właściwie to są spoko. A nawet bardzo spoko. Bo krzywe znaczy piękne!
Moje rady:
- nie śpiesz się. Niech ciasto i drożdże rosną powoli
- warto poświęcić nawet z godzinę by pączki wyrosły przed samym smażeniem
- ważne by w kuchni było ciepło
- olej musi być bardzo dobrze rozgrzany około 180 stopni
- lepiej smażyć miej pączków naraz. Podczas smażenia temperatura oleju obniża się. Jeśli jest za niska, pączki moga "pić" olej i będą tłuste
- naczynie w którym będziesz smażyć powinno mieć grube dno.
- są dwie szkoły jedna taka która wypełnia pączki nadzieniem po usmażeniu, druga przed. Tutaj nie ma znaczenia. Obie szkoły są spoko
- krzywe pączki są okej!
📻📻📻📻📻📻📻
Jeśli chcecie posłuchać o pączkach ( szczególnie tych wegańskich) to zapraszam w Tłusty Czwartek 28 lutego przed głośniki radia Off Kraków. W audycji On/Off będę słodko opowiadać pączkowe anegdotki!
http://off.radiokrakow.pl/
około 500-600g mąki pszennej lub orkiszowej jasnej
25g drożdży świeżych
1/2- 1 szklanki cukru
200ml wody
około 300-350g kawałek dyni*
szczypta soli
3 łyżki spirytusu lub wódki
5 łyżek oleju
1 L oleju do smażenia
konfitura
sok z cytryny
cukier puder
🍩 Dynię upiecz w 180 stopniach aż będzie miękka. Schłódź i zblenduj na puree.
🍩 Do miski przenieś drożdże i zasyp cukrem i zostaw na 15 minut.
🍩 Dodaj ciepłą (nie wrzącą! max 30stopi) wodę i puree.
🍩 Mieszaj, aż drożdże się rozpuszczą.
🍩 Powoli dodawaj mąkę ciągle mieszając. Ciasto powinno odchodzić od miski.
🍩 Wyrabiaj. To nic jeśli lekko się lepi do rąk. Ciasto powinno wyjść miękkie i sprężyste.
🍩 Przenieś do miski i zostaw do wyrośnięcia na około 1-2 godzinę.
🍩 Ciasto z powrotem wyrabiaj.
🍩 Rozwałkuj na placek o grubości około 1cm.
🍩 Wycinaj koła.
🍩 Wcięte pączki rozłóż na posmarowanym olejem papierze do pieczenia. Zostaw je do wyrośnięcie najlepiej około godzinę. Ja zostawiłam na tylko 30 minut. I te które smażyłam na koniec ( czyli te które dużej rosły) były bardziej puchate i ładniejsze.
🍩 Rozgrzej olej. Użyj termometru lub sprawdzaj kawałeczkiem ciasta czy olej ma odpowiednią temperaturę. Jeśli olej
🍩 Smaż około minutę z każdej strony.
🍩 Przenieś na kratkę lub ręcznik papierowy.
🍩 Ostudzone pączki nadziewaj konfiturą przy pomocy rękawa cukierniczego z odpowiednią długą końcówką. Możesz też naciąć pączek nożykiem i nadziewać samym rękawem.
🍩 Na koniec utop każdy pączek w lukrze.
LUKIER
🍩 Do miseczki wlej sok z jednej cytryny.
🍩 Dodawaj cukier puder i mieszaj widelcem.
🍩 Powinien wyjść gęsty lukier.
Jaki mają piękny kolor, szczególnie we wnętrzu
OdpowiedzUsuńTo przez dynię:)
UsuńCzy mozna je upiec w piekarniku?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Dla mnie pieczone to zwykłe drożdżówki
UsuńJeśli chcę nadziać pączki PRZED smażeniem to jak i w którym momencie to zrobić?
OdpowiedzUsuńW tedy kiedy wycina sie okręgi. Takie z nadzieniem też muszą chwilę wyrosnąć
UsuńDziękuję za odpowiedź:)
UsuńDzięki, że jesteś Alicja <3
OdpowiedzUsuńOstatnio jadłem pączki i poczułem bardzo mocny ból w zębach. Okazało się że mam miazgę zębową.Dobrze że przyjaciółka poleciła mi ofertę https://adenta.pl/oferta/endodoncja bo nie wiem co sam bym zrobił.
OdpowiedzUsuńPączki wyglądają bardzo smakowicie. Szkoda że tłusty czwartek jest tylko raz w roku :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię przepisy na słodkości do których można przemycić warzywka. U ciebie jest zawsze oryginalnie i smacznie :))
OdpowiedzUsuńDynia jako składnik pączków to brzmi ciekawie, wyjątkowo i pysznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pączki ale z dyniowymi się nie spotkałam, tym bardziej korci mnie żeby przepis wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJakie tam one krzywe, są wspaniałe, żebyś zobaczyła moje kośluny to byś chyba uśmiała się do łez :)
OdpowiedzUsuńAle pyszota, kradnę ci przepis :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis na ile pączków? ; )
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa:) Nigdy nie robilam paczkow sama ale... trzeba bedzie sprobowac. Chociaz to dopiero za jakis czas. Jestem na diecie:D A co do diety to polecam ta pudelkowa. Nietrzeba liczyc. Robia to za ciebie. Jakby ktos chcial sprobowac to polecam caterobazar Swietna sprawa!
OdpowiedzUsuńOj wygląda naprawde ekstra:D Do tego wypadałoby dorzucić jakąś dobrą kawę (polecam https://www.etnocafe.pl/kawiarnie/wroclaw/) I mozna bardzo fajnie zaczynac dzien:D
OdpowiedzUsuń