W poście na co wegance ocet pisałam o zastosowaniu octu spirytusowego w wypiekach. Wspominałam też o przetworach. Z tym ocet spirytusowy w kuchni kojarzy się naturalnie.
Lubię kiszonki, marynaty i pikle. Ale nieszczególnie często się za nie zabieram. Kimchi robiłam raz w życiu. Raz piklowałam rzodkiewki, najczęściej kiszę buraki na barszcz i ogórki by potem popijać sobie najlepszą na świecie wodę spod kiszonych ogórków.
Piklowanie jest fajne. Można bawić się smakami i przyprawami. Czasem pozwalam sobie na szalone eksperymenty. Przy piklowaniu i kiszeniu jakoś zawsze to wychodzi. Smaki mogą być zaczerpnięte z kosmosu i wymiksowane ze sobą. A jakoś zawsze ten smak się odnajduje i jest bajeczny.
Dziś marynuję marchewki. Sposób jest troszkę szalony bo wraz z octem spirytusowym i solą, w zalewie ląduje woda różana. Nadaje ciekawego aromatu. Proporcjonalnie nie jest jej dużo.
Użyłam octu spirytusowego Kieleckiego Społem. Jest dobry, bo wytwarzany tradycyjną metodą. Jest w szklanej butelce, więc można go dłużej przechowywać. Poznacie go po nowej, minimalistycznej etykiecie!
8-12 małych marchewek
1 łyżka soli
1 łyżeczka garam masala
2 łyżeczki wody różanej
sok z 1 limonki
2 łyżki cukru trzcinowego
1 szklanka octu
1/4 szklanki zagotowanej wody
(niekoniecznie) płatki chili
💚 Przygotuj około 400ml słoik. Dobrze go wyparz.
💚 Marchewki obierz. Możesz obrać je w wstążki, w tedy marchewka szybciej się zamarynuje. Ja przekroiłam je na pół lub ćwiartki.
💚 Marchewki umieść w słoiku. Im ciaśniej tym lepiej.
💚 W szklance przygotuj ocet, wodę przyprawy i wodę różaną.
💚 Wymieszaj by cukier i sól się rozpuściły.
💚 Zalej marchewki.
💚 Brzeg słoika wytrzyj (najlepiej wacikiem ze spirytusem).
💚 Pasteryzuj 10 minut.
💚 Pozostaw na od 2-4 tygodni.
W temacie przetworów jestem zielona, jak należy to pasteryzować?
OdpowiedzUsuńZamknięty trzeba umieścić w garnku (na spód najlepiej położyć jakąś szmatkę) Zalać do połowy wysokości słoika wodą i gotować 10 minut. :):)
UsuńHej! Możesz opisać smak tych marchewek? Do czego go przyrównać? Mam wodę różaną - w sumie nie wiem co z nią zrobić (prócz pralin marcepanowych, a tukmarii na koktajl nigdzie nie potrafię dostać) i te pikle mnie zafascynowały! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń