Nie znam osoby, które pogardziłaby humusem. To pasta, która sprawdza się na każdym przyjęciu, spotkaniu i posiadówce na balkonie. Przepisów na hummus jest sporo i myślę że każdy kucharz na świecie ma na niego swój sposób.
Osobiście do klasycznego uwielbiam dodawać kuminu, nie podam go też bez dobrej oliwy.
Myślę też, że pewnie co drugi przedszkolak jest w stanie wymienić najważniejsze składniki czyli ciecierzyca, tahini, sok z cytryny i czosnek. Ale co jeśli akurat nie mamy przy sobie pasty sezamowej, a goście w progu domagają się pajdy chleba z ciecierzycową pastą?
Zauważyłam, że częściej od tahini w swojej kuchni używam oleju z sezamu. Sprawdza się do sałatek, dań azjatyckich. Wspaniale uzupełnia danie z kaszą bulgur. Dlatego ostatnio, dodałam go do humusu zamiast tahini. Wyszło wspaniale. Olej sezamowy dodaje ciekawego sezamowego smaku. Konsystencja samego humusu może nie jest tak gładka, to również tahini sprawia że humus jest kremowy, ale w smaku pasta również jest znakomita.
To taki trik, masz ochotę na humus ale nie masz pasty z sezamu?
Sięgnij po olej sezamowy!
Osobiście do klasycznego uwielbiam dodawać kuminu, nie podam go też bez dobrej oliwy.
Myślę też, że pewnie co drugi przedszkolak jest w stanie wymienić najważniejsze składniki czyli ciecierzyca, tahini, sok z cytryny i czosnek. Ale co jeśli akurat nie mamy przy sobie pasty sezamowej, a goście w progu domagają się pajdy chleba z ciecierzycową pastą?
Zauważyłam, że częściej od tahini w swojej kuchni używam oleju z sezamu. Sprawdza się do sałatek, dań azjatyckich. Wspaniale uzupełnia danie z kaszą bulgur. Dlatego ostatnio, dodałam go do humusu zamiast tahini. Wyszło wspaniale. Olej sezamowy dodaje ciekawego sezamowego smaku. Konsystencja samego humusu może nie jest tak gładka, to również tahini sprawia że humus jest kremowy, ale w smaku pasta również jest znakomita.
To taki trik, masz ochotę na humus ale nie masz pasty z sezamu?
Sięgnij po olej sezamowy!
Koniecznie muszę poszukać szczawiu w mojej okolicy! :)
OdpowiedzUsuńTak! jeszcze przez chwile będzie do kupienia i zrywania, wiec trzeba szukać :D
UsuńKurde, szczawiu to ja nie lubię. Za pastami też nie przepadam, papkowata konsystencja mi nigdy nie pasowała. Będę jednak próbować, bo właśnie podjęłam decyzję o nie jedzeniu mięsa. Piekłam dzisiaj pasztet vegański z kaszy i warzyw, wyszedł pyszny. A przy blendowaniu składników trochę odpuszczam, żeby zostały drobinki do pogryzienia i żeby nie utłuc wszystkiego na papkę. Mam twój blog w obserwowanych i będę korzystać, bo bardzo teraz potrzebuję wsparcia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGosia! Powodzenia, weganizm na początku może sprawiać trudność, ale jak się w drożysz i wciągniesz w gotowanie to z zamkniętymi oczami będziesz piec pasztety i miksować pasty w kolorach tęczy! Trzymam kciuki <3
UsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuń