Święta to wspaniały czas dla wegan. Nie dlatego, że naiwnie wierzymy w zmianę ludzi na lepszą;-)) Święta to czas kulinarnych wyczynów!! To w tedy możemy udowodnić, że dieta wegańska jest smaczna, może być Świąteczna i kreatywna. Świąteczne potrawy nie są nam obce. Od lat staramy się stworzyć ich roślinne, wegańskie odpowiedniki.
I tak dawno, dawno temu powstał przepis na kotlety sojowe po grecku. Pamiętacie jeszcze te kotleciki smakujące jak karton? To były czasy!
Potem przyszedł czas na selera w takiej samej marynacie z marchewką.
Równie świąteczne i sylwetowe w Polsce bywają śledzie. Sama nie jadłam ich nigdy w życiu, za to nie stronie od ich wegańskich wersji. Śledzia można przygotować z boczniaków, klasycznie w oleju z cebulką. W mojej książce znajdziecie przepis na boczniaki po żydowsku, w galaretce z rodzynkami i przyprawą korzenną.
Klasycznie po wegańsku, będzie sięgnąć w takich przepisach po tofu. I tak powstają kolejne wariacje a'la śledziowe w sosie śmietanowym lub prosto w zalewie z octu z dużą ilością kopru włoskiego.
Dziś kolejny przepis. Coś absolutnie trafionego i pysznego. Seler w śledziowej marynacie. Znajdziecie w niej olej, musztardę, sporo pieprzu i jałowiec. Dla miłośników eksperymentu, polecam dodać do zalewy parę listków glonów nori.
1 seler
2-3 cebule
1/2 - 3/4 szklanki oleju (najlepiej pół na pół z olejem lnianym)
2-3 łyżki ostrej musztardy
3-4 liście laurowe
2 łyżeczki majeranku
1/2 łyżeczki pieprzu mielonego
1/3-1/2 szklanki octu jabłkowego lub winnego
sporo soli do smaku
kawałek nori (około 2 arkusze)
1 łyżeczka oleju do smażenia
🐟 Selera można wcześniej upiec w całości. Około godziny w 190-200 stopniach. Następnie wystarczy go obrać i pokroić w plastry. Nie trzeba gotować.
🐟 Selera obierz i pokrój w plastry. Niech mają grubość max 5mm. Następnie ugotuj selera w osolonej wodzie. Możesz też ugotować go na parze. Najważniejsze by zmiękł.
EDIT: By seler nabrał smaku, gotuj go z dodatkiem majeranku, sosu sojowego. Możesz dodać 1 łyżkę gotowej przyprawy do ryb.
🐟 Rozgrzej patelnie i usmaż z jednej strony wszystkie selery. Chodzi teraz głownie by seler odparował w środku i ładnie się zrumienił. Możesz na patelnie dodać majeranek. Nie trzeba używać oleju. Ja go pominęłam, używam patelni z granitową powłoką firmy Ballarini.
EDIT: z doświadczenia wiem, że smażenie można pominąć. Ale ważne by seler osechł.
🐟 Cebule posiekaj w maski lub cienkie piórka. Przenieś do miski.
🐟 Cebule zalej olejem. Dodaj musztardę, ocet i przyprawy. Jałowiec zgnieć nożem. Dodaj też kawałki nori. Nieduże paski.
🐟 Całość dobrze mieszaj drewnianą łyżką lub otwartą dłonią.
🐟 Dodaj do miski selera i znowu dobrze wymieszaj.
🐟 Całość posól.
🐟 Przenieś do słoika i zamknij. Trzymaj w lodówce i marynuj najlepiej 24-48 godzin.
Już nie raz widziałam selera jako zamiennik ryby, ale na razie boję się spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Do pewnego czasu też seler jako ryba mnie nie przekonywał ale spróbowałam i z pełną odpowiedzialnością polecam. Seler smażony z wodorostami nori w niczym nie ustępuje smażonej rybie.
UsuńSmaczne.. robię poraz kolejny
UsuńPolecam robiłam już kilka razy, dla mnie nawet smaczniejszy niż prawdziwy śledź.
UsuńŚmiało, naprawdę warto. Polecam to naprawdę działa
UsuńWygląda apetycznie! :-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za śledziami ale takie wegetariańskie śledzie pewnie bym zjadła.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zauważyłaś, że wszystko odbija Ci się w bombce. :) Ja kiedyś zamieściłam na blogu zdjęcie szafy i koleżanka uświadomiła mi, że w gałce na drzwiach szafy było widać mnie.
Nie robiłam zdjęcia nago, więc nic nie szkodzi :D :D :D
UsuńTe odbicie jest świetne! W zeszłym roku nie zauważyłam! Pozdro Ala z bombki!
UsuńChyba powtórzę po kimś, kto już wcześniej komentował :) Też nigdy nie pomyślałam o takim zamienniku, ale może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńMnie chodził ten selerowy śledzik po głowie już miesiąc, wczoraj się zmobilizowałam i zrobiłam. Można się bawić z marynatami! :D
UsuńBrzmi ekstra! Okazało się, że święta spędzimy u siebie a nie u rodziny, więc jutro zakasuję rękawy i robię różne smakołyki. Pasztet z chrzanem będzie a teraz te selerki! Cudnie!
OdpowiedzUsuńPasztet z chrzanem jest najlepszy!
UsuńBorze wielki tucholski! Właśnie zrobiłam te ''śledzie''. Seler jest wręcz cudowny w połączeniu z tą marynatą. ♥ Dopiero co włożyłam go do słoiczka (ale nie obyło się bez próbowania podczas produkcji)- i już nie mogę się doczekać, aż jutro zagości na wigilijnym stole. Chyba to będzie już stały świąteczny ''gość'' w mojej kuchni. Wielkie dzięki za przepis i życzę Wesołych świąt! :)
OdpowiedzUsuńselerowe śledzie zrobione i czekają na jutrzejszy wieczór;)
OdpowiedzUsuńSuper Seler!!! Od razu wiedziałam,że będzie pyszny,ale,że aż tak?! :-) Dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńZrobiłam. Jest naprawdę pyszny. Szczególnie po kilku dniach leżakowania w lodówce.
OdpowiedzUsuńCześć.
OdpowiedzUsuńTrochę po świętach, ale dopiero trafiliśmy na przepis i zafascynowani wrzuciliśmy już do słoików seler. Mamy tylko dwa strategiczne pytania:
- czy zawartość w słoiku musi być cała, po brzegi zalana marynatą?
- jak długo takie słoiki mogą leżakować w lodówce?
Pozdrawiamy
Ania i Paweł
Seler nie musi pływać w zalewie, a może leżakować pewnie z tydzień max. To drugie trudno mi okrślić :)
UsuńWitam, dzisiaj jadłam te ,,śledzie" u syna. Wspaniałe, super, bardzo smakowite. Ten przepis to rewelacja. pozdrawiam. Ewa.
OdpowiedzUsuńDzień dobry!
UsuńDziękuję. Uściski dla Pani i pozdrowienia dla syna. :)
Jeden seler.Seler selerowi nie równy :) o jaką wagę mniej więcej chodzi? Czy też nie ma to znaczenia bo jeden kawałek czy kilkanaście w zalewie smakują tak samo? :) w jakiej ilości wody gotować selera? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńskoro seler selerowi nie równy, to ja nie wiem w jakiej ilości wody gotować ;)
UsuńZrobię w tym roku!!! / Gosia z Warszawy
OdpowiedzUsuńKochana po prostu meeega 🙂🙂🙂 od kilku lat jestem weganką i tak na prawdę jedyne czego mi brakowało to właśnie smak śledzia ,kombinowałam z boczniakami (nie podchodzi mi konsystencja grzyba brrr) ,z tofu ale ten przepis przebija wszystko na głowę 😍😍😍
OdpowiedzUsuńZrobione! Napisze jak posmakowaly :)
OdpowiedzUsuńZjadlam caly litrowy sloik. Dzisiaj zrobilam drugi, z zamiarem aby wytrwal do Wigilii nietkniety. Pycha!!
Usuń<3
UsuńNo nieźle! 😁😁😁😁
OdpowiedzUsuńTo jest GENIALNE! Marynuje się dopiero kilka godzin, ale muszę się powstrzymywać, żeby nie zjeść wszystkiego na raz 😃 Jestem pewna, że będę to robić baardzo często
OdpowiedzUsuńŚmiech przeplatał się z łzami przy pierwszym kęsie. Coś niesamowitego dla podniebienia, jestem Twoją fanką :) samych przyjemności dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńZrobiony już drugi raz. Petarda :)
OdpowiedzUsuńPS.Jak długo może być przechowywany?
no myślę, że max tydzień. Niby ocet i olej konserwują, ale cebula lubi się psuć.
UsuńW którym miejscu używamy ocet? Czytam 5 raz I gdzieś mi się zgubił w przepisie
OdpowiedzUsuń"🐟 Cebule zalej olejem. Dodaj musztardę, ocet i przyprawy. Jałowiec zgnieć nożem. Dodaj też kawałki nori. Nieduże paski. "
UsuńOn są fantastyczne! aż się zdziwiłam, że nie zostawiłam komentarza, bo robiłam je wielokrotnie dla mojej chrześnicy weganki. Na Wielkanoc też sobie zażyczyła, więc robię i będę jej podjadać.
OdpowiedzUsuńa mi chyba wyszły za kwaśne...i jakoś dużo musztardy..co popsułam? tak ma być? sam seler będzie ok?
OdpowiedzUsuńKiedy robilam za pierwszym razem, z innego przepisu, tez mi wyszly za kwasne i za ostre. Za duzo octu i za duzo musztardy. Tym razem octu dodalam tylko pol szklanki a musztardy lyzeczke. I wyszly idealne.
UsuńKocham cię
OdpowiedzUsuńzrobiłam! co prawda na wielkanoc, ale zrobiłam. czekam do niedzieli, żeby spróbować!
OdpowiedzUsuńZamierzam dać szansę selerowi w tej odsłonie :)
OdpowiedzUsuńCzym można zastąpić jałowiec w tym przepisie i czy ewentualnie można go pominąć?
Recipe looks brilliant. I'll make it for New Year!
OdpowiedzUsuńMózg mi rozwaliło, to smakuje jak śledź! Super przepis!
OdpowiedzUsuńA dodam,że nieznoszę selera ;)
Usuńpyszne!!! robie juz kolejny raz, i za kazdym razem smakuje jeszcze lepiej. Dzieki za przepis!
OdpowiedzUsuńA można bez pieczenia? Musiałam trochę okroić selera bo mi polezal kilka dni i środek ok ale już skórki nie ma i musiałam przekroić, więc muszę ominąć fazę pieczenia...chyba że dwie obrane połówki też można upiec?
OdpowiedzUsuń