Wreszcie jadę na wakacje. Późno bo późno, ale mam wrażenie, że dawno tak nie zasłużyłam na wakacje jak teraz i jest mi wszystko jedno kiedy jadę. Ważne że jadę. A właściwie lecę. Po mojego domu. Do Włoch. W październiku. Będę się szwendać, pić dużo wina i jeść makarony i prawdziwe pizze. Nie żebym teraz robiła co innego.
Poćwiczę mój okrutnie ubogi włoski i pomacham rękami. Wyjdę chyba na Wezuwiusza, odwidzę najstarszy an świecie ogród botaniczny, popłaczę się przed barokową katedrą, poleżę na plaży. I chyba tam zostanę na zawszę.
Włoski makaron zawsze smakuje lepiej we Włoszech. A jak chcecie sobie zrobić włoską pastę w domu, gdziekolwiek on jest to sprawa jest banalna. Trzeba mieć tylko włoski makaron i parę pomidorów i gromadkę bliskich do wspólnego biesiadowania.
Muszę zaznaczyć, że modelem w sesji był mój wujek. Nikt tak nie przewraca rigatoni w sosie jak Marek!
1 cebula
1 bakłażan l
5 dużych pomidorów malinowych lub puszka
1-2 ząbki czosnku
sól
cukier
pieprz
❤ Bakłażana pokrój na cienkie kawałki. Posól i zostaw na 20 minut. Osusz ręcznikiem.
❤ Cebulkę pokrój w piórka.
❤ Rozgrzej patelnie. Dodaj oliwę. Wrzuć cebulę oraz bakłażana. Smaż na rumiano. Bakłażan musi być miękki. Najsmaczniejszy jest mocno rumiany. Możesz go usmażyć wcześniej na osobnej patelni.
❤ Dodaj posiekane ząbki czosnku.
❤ Pomidory możesz sparzyć i obrać. Wersja dla leniwych pomija tę czynność. Pokrój pomidory w kostkę. Przenieś na patelnię.
❤ Dodaj posiekane liście bazylii, szczyptę soli i cukru.
❤ Makaron ugotuj nieco mniej niż al dente.
❤ Odcedź i przenieś prawie ugotowany makaron do pomidorów. Dobrze wymieszaj. Makaron dojdzie w pomidorowym sosie.
❤ Całość dopraw solą i pierzem oraz oliwą z oliwek.
❤ Wierzch posyp świeżymi listkami bazylii.
❤ Bon appetit!
Do takiego makaronu możesz dodać cukinie, bakłażana ale i grillowaną paprykę, orzechy, czarne oliwki i rodzynki.
Pychotka ;-)
OdpowiedzUsuńo rany! mniam! koniecznie muszę zrobić, mój smak :)
OdpowiedzUsuńKocham Włochy, kocham makarony, pizze, passaty, oliwę...i wszystko co włoskie :)Buon viaggio!
OdpowiedzUsuńŚwietny post, zapraszam również do mnie po przepis na fit przepis na kotleciki z soczewicy :)
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę wyjazdu. Dopiero wróciłam, a już bym chciała tam wracać.
OdpowiedzUsuńkolejny doskonaly przepis! jeszcze mocniej tęsknię za latem i świeżymi warzywami :) jak tylko rozpocznie się sezon na pomidorki biorę się za gotowanie. tylko zamiast rigatoni spróbuję z moim ulubionym makaronem orkiszowym ze sklepu Biolovers
OdpowiedzUsuńna oliwie z oliwek się nie smaży, bo zamiast pomagać bardzo wtedy szkodzi!!
OdpowiedzUsuńTemperatura dymienia oliwy to ok 170-200 stopni w zależności od gatunku. Można więc smażyć na małym ogniu.
UsuńTego mi było trzeba, świetny przepis. Już wiem co zrobię z upieczonym bakłażanem, który czeka w lodówce na jakiś pomysł.
OdpowiedzUsuń