Już po świętach. Przyznam, że chyba pierwszy raz nie objadłam się jak dzika świnia. Wytłumaczenia tego są dwa pierwsze takie, że trochę wyluzowałam z mamą i nie ogarnęło nas szaleństwo gotowania, a dwa od 5 dni mam tak zatkane zatoki, że nie mam ochoty na nic, nawet ciasto czekoladowe.
Ale zapewne jest w śród Nas i Was nie jedna osoba, która świąteczne obżarstwo czuje do dziś. Jaka na to jest rada?
Po świętach i tak dużym obżarstwie nie wolo przechodzić na głodówki, pamiętacie. Nie dajcie się zwariować żadnym detoksom z wody czy dietom sokowym. Możecie sobie tylko zaszkodzić, zakwasić i osłabić organizm, a zimą lepiej nie ryzykować.
Najlepiej:
- ograniczyć cukier
- zacząć dzień od wody z cytryną
- spacerować po obiedzie
- nie podjadać
- dwa razy dziennie napić się 1 szklanki świeżo wyciskanego soku lub co dwa dni. Z sokami też należy uważać bo ich nadmierna ilość jest bardzo przeczyszczająca ;)
- ograniczyć dania smażone
- jeść jak się jadło do dej pory (przed świętami ;) )
- nie katować się
1 pomarańcza
4 marchewki
1 jabłko
kawałek imbiru (wielkości paznokcia u kciuka)
♥ Owoce umyj. Pomarańcz i imbir obierz.
♥ Wszystko pakujemy do wyciskarki u mnie SKG 2088 Sok przechowujemy w chłodnym miejscu.
♥ Warto podzielić się z psiółą.
8 przykazań. :D Sok w sam raz na te mroźne dni.
OdpowiedzUsuńnie ma to jak świeży orzeźwiający sok, brakuje mi takiej sokowirówki, chętnie bym się napiła, a szczególnie tego połączenia :)
OdpowiedzUsuńBardziej polecam wyciskarki! Sokowirówki to nie ten level ;) Wiem co mówię, dawniej posiadałam i widzę różnicę.
UsuńJestem jak najbardziej za takim podejściem ;)
OdpowiedzUsuń