Nadchodzą w życiu takie chwile, kiedy spać trzeba kłaść się w pojedynkę. Kiedy wieczorem przy filmie musi wystarczyć tylko kot i koc. Szybko trzeba zakupić mały taboret, bo do wszystkiego człowiek jest za krótkim. To czas kiedy wszystko chce się ubierać w piękne, patetyczne i sentymentalne słowa, a po prostu jest ch@jowo.
To pora długich dni i krótkich nocy, starych albumów Portishead i Laury Marling. Nie ma drugiej osoby, która pomoże zjeść ciasto. Nadeszła dla mnie taka jesień.
Rozstania są dobre tylko dla gospodarki. Nie ma co owijać w bawełnę. Trzeba rozdzielać rzeczy,książki i skarpetki. Segregować co czyje i jakoś wszystko znieść. Kupić nowe i kupić niepotrzebne. Nie pomagają romantyczne filmy, Sex In the City dobija, komedie są kretyńskie, a filmy katastroficzne nie realne.
I nawet ciasta nie opłaca się piec. A może opłaca? Ale tylko takie dla jednej osoby.
To jest jesienna tarta, którą zjesz sama, oblizując palce, bez wyrzutów sumienia. Bo tartę zjeść trzeba, a skoro nie ma kto Ci w tym pomóc to jego problem.
A jest bezglutenowa i z polskich jabłek, więc ma to co powinna mieść.
1 kubek mąki jaglanej wymieszanej z kokosową lub inną bezglutenową
szczypta soli
2 łyżki cukru
parę łyżeczek zimniej wody
1 łyżka stołowa cynamonu
1-2 syropu klonowego/syropu z agawy/cukru
♥ Jabłka obierz. Obierki zjedz, zużyj na kompot.
♥ Pokrój jabłka na cienkie plastry lub kostkę.
♥ Przygotuj foremkę, niech będzie mniejsza u mnie okrągła o średnicy 15cm.
♥ Przełóż część ciasta do foremki i przy pomocy palców ułóż cienką warstwę.
♥ Ułóż jabłka. Posyp cynamonem. Polej syropem klonowym lub posyp cukrem.
Posyp resztą kruchego ciasta.
♥ Piecz w temperaturze 170 stopni przez około 20 minut.
♥ Jedz z kotem pod kocem. Nie dziel się. Czasem nie wato.
Prezentuje sie bardzo zachecajaco! ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są niesamowite! Dla takiej samolubnej tarty czasem warto spędzić noc samemu, w wolne popołudnie sprawię sobie taką przyjemność :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żebyś niedługo znowu była szczęśliwa. Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło!
OdpowiedzUsuńKobieta, ktora tak potrafi gotowac dlugo nie bedzie sama ;) :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia :) pomysł zamieszczenia przepisu dla jednej osoby uważam zaś za kreatywny i rewelacyjny. To naturalne, że przychodzą w życiu chwile, kiedy zastanawiamy się w jaki sposób gotować, piec, tak, żeby jedzenie się nie zmarnowało, bo jest tylko dla jednej osoby. Dlaczego człowiek miałby rezygnować z przyrządzania ulubionych przysmaków z takiego powodu? Nonsens - właśnie na odwrót, można siebie porozpieszczać :)
OdpowiedzUsuńDobry wpis i przepis!:) U mnie też dziś Portishead w głośnikach- taki dzień. Ps. Będzie dobrze! Trzymaj się!:)
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie :) Chociaż ja pewnie w takiej chwili zrobiłabym normalną porcję, taką 2-3 osobową, i... zjadła całą sama. Także podziw za zdrowsze podejście ;))
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę:)
OdpowiedzUsuńSuper inspiracja na tartę bezglutenową - na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPrzytulam :* Moje ciasto właśnie sie piecze :)
OdpowiedzUsuńA druga część ciasta? Posypujemy jabłka?
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ta tarta, mam nadzieję że poprawiła humor, choć na jakiś czas :)
tak! dzięki za czujność już uzupełniam :))
UsuńPrzepis na pojedynczą porcję jest strzałem w dziesiątkę! Nie raz miałam ochotę coś upiec dla jednej czy dwóch osób i w efekcie powstawała wielka blacha, którą trzeba było zjeść, bo szkoda.
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę, żeby jesień szybko przeszła w pełną nadziei wiosnę :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDla mnie tez nadeszla taka jesien, ale tym wpisem zdecydowanie poprawilas mi humor! :) niestety nie mam kota, ale fajnie wiedziec, ze w pewnym sensie nie jestem sama (Ty tez nie), trzymaj sie cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńA mi wyszło twarde... Ale i tak niezłe.
OdpowiedzUsuńWzruszył mnie ten post
OdpowiedzUsuńJa chyba zrobię jednak moje jabłka będą z musu jabłkowego, bo nie mam pomysłu co z nim zrobić. :)
OdpowiedzUsuńkolejny przepis który z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję na pewno, wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńSzukam aktualnie przepisów na bezglutenowe tarty.
Robię ponownie ale teraz z jabłek, a nie dżemu. :)
OdpowiedzUsuńRobiłam, dodałam jajko, ponieważ ciasto nie chciało się skleić. Tak wiem wtedy nie jest wegańska. Natomiast jeśli chodzi o mąki to bym następnym razem zdecydowanie zastąpiła jaglaną inną, ponieważ ciasto wyszło jednak gorzkawe w smaku.
OdpowiedzUsuń