Małe, rumiane kotleciki z kalafiora chodziły mi po głowie od dłuższego czasu. Zrobiłam je z tego co akurat miałam pod ręką. Użyłam również quinoa, a to dla tego,że właściwie rzadko ją jem. Potraktujmy oba składniki jako najważniejsze w tym daniu. To jak doprawicie swoje kotleciki zależy oczywiście od gustu. Nie zapominajcie jednak o świeżych ziołach: kolendrze, koperku, czy zielonej pietruszce. Gotowanie bez nich o tej porze roku jest bez sensu.
Kotleciki podałam z świeżą sałatką a'la salsa. W jej skład weszły: awokado, ogórek, pomidor sok z limonki i szczypta soli. Wierch dania zdobi sorel od VEGEPACK
Zdecydowanie główną rolę we wszystkich wege kuchniach o tej porze gra kalafior. W czerwcu smakuje najlepiej. Jeśli macie już dość jeść go w tradycyjny sposób, wystarczy wyskrobać go spod góry bułki tartej i sprawdzić co jeszcze można z niego wyczarować o TUTAJ
1 mały kalafior
1 szklanka komosy ryżowej
1/2 szklanki mąki z cieciorki
pęczek kolendry lub pęczek pietruszki
1 cebula
szczypta słodkiej papryki
szczypta cukru
szczypta cukru
sól
pieprz
2 łyżki oleju + olej do smażenia
❤️ Cebulę obierz, drobno pokrój i podsmaż na 2 łyżkach oleju oraz szczyptą cukru, aż się zarumieni.
❤️ Komosę ryżową zalej wodą i zostaw na noc. Rano wypuści charakterystyczne ogonki. Następnie dobrze ją odcedź.
❤️ Kalafiora podziel na mniejsze różyczki.
❤️ Przenieś kalafiora oraz komosę do kielicha blendera. Miksuj na wysokich obrotach przez około 20 sekund. Chcemy by kalafior się rozdrobnił, ale nie zmiksował na puree.
❤️ Zmiksowane kalafior i komosę przenieś do miski.
❤️ Dodaj mąkę i cebulę.
❤️ Dopraw.
❤️ Dodaj dużo posiekanych świeżych ziół.
❤️ Rozgrzej patelnie.
❤️ Z masy formuj małe kotleciki i smaż z obu stron na złoto.
❤️ Kotleciki możesz też upiec w temperaturze 175 stopni przez 30 minut. Po 15 obróć kotleciki na drugą stronę.
Pysznie ;-)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Wszystko mam, tylko mąki z cieciorki brakuje, czy można ją jakoś zastąpić? :) / M.
OdpowiedzUsuńMąka kukurydziana, albo poczciwą bułką tartą :))
Usuńprosty przepis i efekty bardzo zadowalające, pyszne zdrowe kotleciki gotowe! świetne zdjęcia, lubię nie tylko wygląd (smak oczywiście też) Twoich potraw, ale też każdą aranżację, tło, dodatki itp. :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis, wypróbuję w najbliższym czasie, a dziś jem kotlety kalafiorowo-jaglane:)
OdpowiedzUsuńPewnie sięgnęłabym po jablankę, ale ta quinoa taka samotna na półce stałą ;)
UsuńJejku jak cudownie to wygląda :) jutro je zrobię na pewno!
OdpowiedzUsuńMniam:) wczoraj u mnie również gościły kotleciki kalafiorowe, super smaczne:) bez "okleiny" z bułki:))) hihi:) za to z kaszą gryczaną (bo akurat została z poprzedniego dnia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam smacznie:)
Wyglada przepysznie. Uwielbiam dania weganskie!
OdpowiedzUsuńO akurat w kuchni mam i kalafiora i komosę :)
OdpowiedzUsuńCzy kalafior powinien być wcześniej ugotowany? Czy blendujemy surowy?
OdpowiedzUsuńMoże coś źle zrobiłam, ale kotleciki nie były zachwycające...:(
OdpowiedzUsuńzrobiliśmy - przepyszne! dzięki za kolejne natchnienie
OdpowiedzUsuń