Ziemniaki zapiekane, prażone lub duszone, babka ziemniaczana, ziemniaczany kociołek... każdy region ma własną nazwę na tę klasyczną i tradycyjną potrawę. Przepisy raczej się niczym nie różnią, a wspólną cechą wszystkich sposobów na ziemniaki z ogniska jest z pewnością ta, że smak tej potrawy jest wyjątkowy.
Jeśli chcecie gotować i piec zapiekani w ognisku nie obejdziecie się bez żeliwnego lub glinianego garnka. Poszukajcie u rodziców i dziadków w piwnicy na bank taki znajdziecie. W takim garze można piec nie tylko ziemniaczane zapiekanki, ale gotować inne potrawy takie jak warzywne gulasze czy zupy.
Jeśli chodzie o przygotowanie potrawy znam dwie szkoły. Taką, gdzie składniki układane są warstwami oraz tę drugą gdzie wszystkie składniki są ze sobą mieszane, a potem przekładane do naczynia. Wywodzę się z domu, gdzie praktykowano pierwszy sposób zapiekania.
Składniki jakie wybierzecie do zapiekanki zależą od Was. Moje ulubione to ziemniaki, marchewka i dużo cebuli.
Oryginalnie smakują buraki, nadając reszcie składników śliczniej różowawej barwy. Ale możesz użyć wszystkiego! Cukinii, kabaczka, bakłażana, różyczek kalafiora, kolorowej papryki, ugotowanej soczewicy...
Uważam, że żaden grill, kocher, czy kuchenka kempingowa nie zastąpi ogniska. Przy ognisku każde ogrodowe party wyjdzie niezapomniane. Zobaczycie, że wasi znajomi długo będą wspominać czas spędzony wspólnie przy ognisku. Bo jest w tym coś totalnie urzekającego. Ciepło, tańczący ognień, mrugający, czerwony żar i strzelające drewno z iskierkami wyglądającymi jak tuzin pomarańczowych świetlików. (Pomijam cholerny dym w oczach bo to teraz nie jest istotne ;) )
Zapach unoszący się podczas pieczenia sprawia, że automatycznie zaczyna burczeć w brzuchu i człowiek robi się głodny. Pachnie niesamowicie. Szybko przychodzi ochota na zapiekankę.
Kiedy byłam mała, czekałam w kolejce po swoją porcję jako ostatnia. Nie dlatego, że byłam najmłodsza czy najmniejsza. Dobrze wiedziałam, że to co na spodzie garnka jest najlepsze. O tak, rumiane czasem wręcz spalone ziemniaki i kapusta zwane przeze mnie przypieczonkami do dziś są tym co najbardziej lubię, ba uwielbiam w babce z ogniska. Potrawa ta może nie jest za urodziwa, ale smakuje wspaniale. Zawsze uważałam, że gotowanie na świeżym powietrzu jest niesamowite. Nie raz marzyła mi się podróż z garami w las. Dlatego, kiedy tylko mogę pakuję żeliwny garnek do plecaka i jadę na działkę gotować z bliskimi i przyjaciółką naturą.
Smacznego!
Składniki:
1 kg ziemniaków
3 buraki
1 cukinia lub oberżyna
główka czosnku
2 cebule czerwone
3 marchewki
300g pieczarek
sól morska,
pieprz ziołowy
majeranek
cząber
kilka całych dużych liści białej kapusty
olej
koperek
Przygotowanie:
♥ Wszystkie warzywa umyj i obierz. Pokrój w plastry grubości 5-10 mm.
♥ Przygotuj składniki w osobnych naczyniach.
♥ Dno garnka i jego boki wyłóż liśćmi z białej kapusty.
♥ Warzywa układaj warstwami zaczynając i kończąc na ziemniakach. np. Ziemniaki, buraki, ziemniaki, pieczarki, cebula,cukinia i znowu ziemniaki.
♥ Ząbki czosnku obierz i zgnieć. Wrzucaj między warstwy. Nie żałuj.
♥ Każdą warstwę ziemniaków posól. Inne warstwy dopraw pieprzem, szczyptą soli, majerankiem. Od czasu do czasu skrop całość olejem, ale nie za dużo.
♥ Ostatnią warstwą ziemniaków przykryj liśćmi kapusty.
♥ Piecz w ognisku około 45-60 minut.
♥ Podawaj z świeżym koperkiem.
Prażonki <3 szkoda, że w tradycyjnej wersji u mnie w rodzinie są z kiełbasą i nie umiem nikogo przekonać do innej wersji
OdpowiedzUsuńtrzeba być stanowczą! u mnie w domu swego czasu przygotowywane były dwa gary. Ten wegetariański i tak smaczniejszy :))
UsuńU mnie nazywane pieczonkami<3 Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńtaaak pieczonki!
UsuńI niech mi ktoś powie, że weganizm nie jest pyszny!
OdpowiedzUsuńBa! albo że pieczonki muszą być z kiełbasą ;)
Usuńsuper zdjęcia! dzięki za inspiracje (nie tylko jeśli chodzi o ten wpis) :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze przepisy z Wegan Nerd są niezawodne a zwlaszcza ten. Bardzo smaczne i zdrowe wydanie warzyw korzeniowych i nie tylko.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczynamy porcje z drugiego garnka poniewaz pierwszy został spustoszony wczoraj kompletnie tuz po wyjęciu z piekarnika (350 *F) i mimo braku oleju (zapomniałam) wspaniale pachnie i smakuje. Niestety w centrum Montrealu nie wolno nam palić ognisk ..... Duże podziekowania i pozdrowienia.
Ile mniej więcej porcji z tego wychodzi? Dla ilu osób?
OdpowiedzUsuńAwesome post
OdpowiedzUsuńWenn Sie eine gebackene Kartoffel mit einem Klecks saurer Sahne lieben, dann müssen Sie diese köstlichen Sauerrahm Kartoffelpüree versuchen. Dieses Gericht wird mit frischer Milch, Sauerrahm und Frühlingszwiebeln gemacht. Ich finde https://bestefriteusetest.de/ diese sehr gute Website für das beste Kochgeschirr. Wenn Sie möchten, können Sie diese Website besuchen.
OdpowiedzUsuń