Serek tofu z pomidorem, cebulą, pieczarkami w przyprawach. Tak ładnie i bez żadnych skojarzeń, można by nazwać te proste i stare jak wegetarianizm danie.
Dla lubiących (nie tylko tofu) zabawy słowne to nic innego jak- tofucznica.
Tofucznica to idealny posiłek na śniadanie lub kolację. Idealne dla tych, którzy lubią tofu rzecz jasna.
Znam takich, którzy na samą myśl o tofu tzw naturalnym wzdrygają się i nawet po kilku latach diety wegetariańskiej lub wegańskiej nie mogą do niego przekonać.
Ja do takich osób nie należę. Ostatnio nie jadam często tofu, ale bez żadnego konkretnego powodu. Jednakże, są takie dania z jego użyciem, na które bierze mnie spontaniczna ochota. Toteż staram się zawsze mieć w lodówce lub zamrażarce schowaną, choć jedną kostkę tego sojowego przysmaku.
Tak właśnie jest z tofucznicą, są poranki kiedy nie wyobrażam sobie śniadania bez niej.
Dlatego nadszedł czas przedstawić Wam moją wersję śniadania z użyciem sojowego serka.
A Wy lubicie tofu?
1 duża śniadaniowa porcja
1/2 kostki naturalnego tofu firmy Polsoja
1/2 cebuli
2 pieczarki
1/2 pomidora
2 łyżeczki przecieru pomidorowego
1 mały ząbek czosnku
parę drobnych różyczek kalafiora
1-2 łyżek mleka roślinnego
1-2 łyżek mleka roślinnego
1/2 łyżeczki tymianku
1/3 łyżeczki kurkumy
szczypta soli czarnej/morskiej lub sosu sojowego
pieprz czarny świeżo mielony
dużo szczypiorku
olej
olej
♥ Rozgrzej rondelek z nie dużą ilością oleju.
♥ Pokrój drobno cebule i przełóż do rondla.
♥ Pieczarki umyj i posiekaj. Dodaj do cebulę i smaż około 3 minuty mieszając.
♥ Dodaj drobne różyczki kalafiora i pokrojony pomidor. Wymieszaj.
♥ Tofu dobrze rozdrobnij w dłoniach i przełóż do rondelka.
♥ Dodaj przecier pomidorowy, zgnieciony i posiekany ząbek czosnku, przyprawy i odrobinę mleka roślinnego.
♥ Mieszaj tofucznicę trzymając rondelek na małym ogniu przez około 4 min.
♥ Dopraw czarnym pieprzem i ewentualnie solą.
♥ Szczypiorek posiekaj i dodaj go jak lubisz. Im więcej tym lepiej!
♥ Na wierzch warto dodać posiekaną pietruszkę czy kiełki.
uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńCudowny blog! Super przepisy, myślę, że nie jeden raz zagoszczą na moim stole. Mam pytanie - kto Pani robił logo/emblemat? Jest przepiękny, a sama jestem początkującą "blogerką" i nie wiem, jak to wszystko działa.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że ta niechęć do tofu "naturalnego" wynika z tego, ze w Polsce ono jest po prostu niezbyt dobre;) mieszkałam w Chinach przez jakiś czas i nigdy nie spotkałam tam tego "naszego" tofu.. a każde tofu, które tam jadłam było przepyszne (no może poza tym tzn "śmierdzącym")
OdpowiedzUsuńJest to chyba związane z tym, jakiego używa się składnika do ścinania - Chińczycy używają chyba różnych do różnych rodzajów tofu (Japończycy tez), a słyszałam, ze do ścinania tego polskiego używa się cytryny (ale to nie jest potwierdzona informacja). Można w Polsce kupić to japońskie silken tofu ścinane specjalnym rodzajem soli, ale jest dużo droższe (12 zl za kostkę). Jeśli jednak ktoś z Was nie jadł/a nigdy tego silken tofu zniechęcony/a tym tańszym twardym, to naprawdę polecam wydać raz 12 zł i spróbować, jak może smakować pyszne tofu:)) ono jest pakowane w małe tetrapaki jak feta. to tofu to jest jedna z najpyszniejszych rzeczy, jakie jadłam w życiu. smakuje trochę jak śmietana w stanie pół-stałym.
podobno to silken tofu jest najłatwiejsze do zrobienia samemu w domu - trzeba tylko kupić ten specjalny składnik ścinający (podobno są w sklepach chemicznych itp).