Burgery są na topie i przeżywają szczyt popularności w Polsce. W same wakacje, knajp specjalizujących się w burgerach powstało multum. Ciekawa jestem jak długo ta tendencja utrzyma się na rynku. Oczywiście miejsc z warzywnymi burgerami jest dosłownie parę, ale nie ma co narzekać bo największą przyjemnością jest zrobić pysznego burgera w domu i wpałaszować go z ulubionymi dodatkami.
Jesień to tak znakomita pora roku dla wegetarian. Oferuje nam moc produktów, z których można czarować wymyślne dania, jak również te proste przysmaki.
Burgery z amarantusem, kaszą jaglaną i dynią to specjał nie tylko na weekend. To udany posiłek w sam raz na ostatnie słoneczne chwile spęczone np balkonie.
Głównym składnikiem burgerów będzie wcześniej upieczona dynia, na która bardzo prosty przepis znajdziecie tutaj.
Kolejne składniki nie są wymyślne, za to bogate w potrzebne człowiekowi minerały. Amarantus i kasza jaglana to królewskie połączenie. Oba ziarna pełne są magnezu, żelaza, wapnia, potas witaminy z grupy B. Same burgery są łatwo strawne i bezglutenowe.
Po tym zdrowym wstępie nie może zabraknąć tego co po prostu pyszne czyli ulubione dodatki i dipy.
Do podobnego typu slowfoodow polecam ulubiony sos czosnkowy, idealny hummus, lub po prostu zdrowy gęsty majonez z ryżu.
Warto też poeksperymentować ze świeżym pesto. Pyszny burger przestanie być zwykłą bułą z kotletem i przemieni się w coś totalnie pysznego i zdrowego.
- 1 szklanka puree z pieczonej dyni (hokaigo)
- 1/2 szklanki ugotowanego amarantusa *
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej *
- 2 łyżki przecieru pomidorowego (najlepiej domowego z przetartych świeżych pomidorów)
- 2-4 ząbki czosnku
- 2 łyżki słonecznika
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka kuminu
- 1/2 -1 łyżeczki chilli lub posiekanej papryczki jalapeno
- posiekana natka pietruszki
- sól morska
- czarny pieprz
- 2 łyżki oliwy/oleju
*Amarantus, podobnie jak kaszę jaglaną przed ugotowaniem należy przelać wrzącą wodą. Gotujemy w lekko osolonej wodzie. Wody powinno być 2 razy więcej od kaszy.
♥ Upieczoną i schłodzoną dynie zblenduj na puree. Przełóż do miski.
♥ Dodaj ugotowaną i przestudzoną kaszę jaglaną oraz amarantus.
♥ Zacznij mieszać. Powinna wyjść gęsta masa.
♥ Dodaj przyprawy i posiekany czosnek z pietruszką.
♥ Ziarna słoneczka podpraż delikatnie na patelni i dodaj do reszty składników.
♥ Na koniec dodaj 2 łyżki oleju.
♥ Całość dokładnie wymieszaj.
♥ Dopraw solą morską i świeżym pieprzem do smaku.
♥ Formuj burgery. Można obtoczyć je w bułce tartej, sezamie lub płatkach jęczmiennych, ale nie jest to obowiązkowe.
♥ Smaż/piecz/grilluj burgery z obu stron na złoty kolor.
Podawaj z frytkami z marchewki, lub puree ziemniaczanym, a najlepiej wpakuj w bułkę z ulubionym dodatkami i sosami.
ale kształtne! i ten skład... <3
OdpowiedzUsuńKazda pora roku ma swoje warzywne hity, a jesiennym hitem jest dla mnie dynia. Swietne te wasze burgery!
OdpowiedzUsuńjedyne na co nadają się te burgery to farsz do pierogów albo nie wiem jakaś pasta do smarowania chleba. rozwalają się na drobno nawet po dodaniu tony bułki tartej, nie kleją się nawet po dodaniu jajka (nie jestem weganką), wypijają cały olej do smażenia, za nic nie chce się zrobić chrupiąca skórka. robiłam już tysiąc różnych burgerów z przepisów z netu oraz z własnej głowy i zawsze dało się je zmusić żeby wyszły, a tym razem się nie udało. no trudno.
OdpowiedzUsuńOj nie wiem co się stało. Mnie wychodzą bardzo dobre, amarantus wszystko lepi, nic się nie rozwala bez dodawanie tony bułki tartej... Może kwestia puree z dyni? Z hokaido puuree jest dość suche.
UsuńNa prawdę mi przykro :(
Pyszne burgery, ja nie miałam amarantusa, użylam zwykłej dyni i wyszly...dodałam trochę mąki kukurydzianej jako zlepiacza tylko ;) myślę ze jajko w takiej sytuacji tylko może pogorszyć sprawę bo jeszcze bardziej rozrzedza farsz - ale warto spróbować jeszcze raz bo burgery są mega :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam je dzisiaj! Część usmażyłam, a część upiekłam. BOSKIE! Chilli dałam zarówno sproszkowane jak i świeże, posiekane. Słonecznik przyjemnie chrupie, a mieszanka natki pietruszki i bazylii (świeżej, z krzaczka na oknie ;) ) nadają przyjemny, swojski aromat. MNIAM! Wprawdzie trochę mi się rozlatywały, więc dodałam nieco mąki kukurydzianej, ale w niczym to nie zaszkodziło ;].Dzięki za ten przepis!
OdpowiedzUsuńMi też się tragicznie rozwaliły, ale w smaku sa dobre, więc spróbuje jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńMiałam zwykłą dynię, może trzeba ją trochę odparować (innej mieć nie będę)? Swoje smazysz czy pieczesz i jakiej robisz je wielkości?
są przepyszne :) zrobiłam na niedzielny obiad dla mojej niewegańskiej, konserwatywnej rodzinki i się zajadali :) i wszystko się lepiło na cacy !
OdpowiedzUsuń