Zupa z zielonego groszu to jedna z najbardziej letnich i wakacyjnych dań. Ma piękny, aż toksycznie zielony kolor. Jest bardzo słodka. Można przyrządzić ją z samego groszku, ja dla złamania słodyczy dodałam ostrego chrzanu wasabi. Jest znakomita!
Zupę z zielonego groszku robię często. Zdarza się, że jadam ją na poprawę humoru w zimie. Jeśli mam to szczęście wyciągam z zamrażarnia schowany letni, słodki zielony groszek. Jeśli nie, jestem w stanie przejść pół miasta w poszukiwaniu mrożonego. Nigdy, ale przenigdy nie używajcie tego z puszk kolor i smak będzie po prostu beznadziejny i nijaki.
Chrzan wasabi jest charakterystycznie słodko- ostry. Jego kolor i smak idealnie komponuję się z kremem z zielonego groszku. Spróbujcie!
około 800g zielonego groszku
cebula
1 L jasnego wywaru z warzyw
sól
pieprz
łyżka oliwy/oleju
2 łyżeczki pasty wasabi lub 3-4 łyżki wasabi w proszku
kiełki i sezam do przybrania
♥ Cebulę obierz i pokrój na piórka. Przełóż do rozgrzanego z odrobina oliwy garnka. Smaż chwilę mieszając drewnianą łyżką.
♥ Dodaj zielony groszek i całość duś pod przykryciem około 3-4 minuty.
♥ Zalej wszystko wywarem. Tak by delikatnie przykrywał groszek. Zostaw resztę bulionu na wypadek, jakbyś chciała/chciał rozcieńczyć zupę po zmiksowaniu.
♥ Zagotuj zupę i gotuj warzywa około 5 minut.
♥ Wyłącz palnik i ostudź zupę.
♥ Dodaj wasabi i zmiksuj wszystko na krem.
♥ Posól i popieprz do smaku.
♥ Jeśli masz ochotę dodaj więcej ostrego chrzanu wasabi.
♥ Każdą porcję zupy przystrój kiełkami i sezamem.
super! muszę zrobić
OdpowiedzUsuńZachęcam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO tak, tak! Groszek i wasabi to najlepsze połączenie, moje ulubione groszkowe :)
OdpowiedzUsuńmoje też! W zupie najlepiej ;)
UsuńTen kolor jest niesamowity, a poprzez wasabi zupa musi być ostra, a właśnie takie lubię!
OdpowiedzUsuńZależy ile da się chrzanu, można łyżeczkę w tedy zupa ma delikatny chrzanowy posmak, albo iść na cełego! Ostra jest chyba najlepsza!
UsuńCudnie wyglada! I ten intensywny kolor... Zrobie na pewno :) I pojde na calosc z wasabi :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że w kwestii groszku jestem zupełnie zielona... niestety jadłam chyba jedynie taki z puszki. Muszę jakoś upolować taki świeży tylko gdzie? Ogródka nie mam, na rynku nie widziałam... Z dzieciństwa kojarzy mi się, że w tych strączkach często można trafić na robale. Prawda to? Może tylko moja trauma z dzieciństwa- ja nawet w truskawce potrafiłam znaleźć robaka:(
OdpowiedzUsuńA ta zupa wygląda wspaniale...
Pozdrawiam!
Na świeży powoli kończy się sezon. Warto poszukać w dobrze zaopatrzonym warzywniaku, na halach tarkowcyh, targach. Niestety świeży bywa bardzo drogi nawet do 20zł za 1kg. W sklepach można dostać morzony np. Bonduelle, albo hortex cena mniejsza i jakość też okej. :)
UsuńPowodzenia i pozdrawiam ciepło! :)
Można też użyć zielony groszek suszony wcześniej zamoczony przez noc - jest jak świeży zielony :) można nawet dać mu przez chwilę zakiełkować :)
UsuńMożna użyć mrożonego.
UsuńNigdy nie używam zielonego groszku z puszki- on nawet zielony nie jest :) Lubię krem z groszku, wasabi musi fajnie przełamywać jego słodycz.
OdpowiedzUsuńzrobiłam, zupa jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńsuper! cieszę się, że smakuje ;)
Usuńzrobiliśmy, troszkę inaczej ale również mega smacznie! :D
OdpowiedzUsuńhttp://jemy.ekolokalnie.pl/krem-z-zielonego-groszku-i-wasabi/
z selerem! mniam!
UsuńSuper przepis. Tak naprawdę zachęcił mnie kolor zupy, bo uwielbiam wszystko co zielone. Wprawdzie nie trzymałem się stricte przepisu, trochę zmieniłem. Po pierwsze użyłem groszku z puszki - przemyłem go dwukrotnie aby pozbyć się smaku konserwy. Bulion zrobiłem wg przepisu z bloga, więc jest mniej więcej identyczny, aczkolwiek wywaru miałem dwa razy mniej niż w przepisie. Do momentu blendowania zrobiłem wg przepisu. Później dodałem mleka kokosowego. Trochę zagęstnika z mleka sezamowego, które chwilę wcześniej zblendowałem. Wyszła z blendera świetna leciutka, kremowa zupka. Do każdej porcji dodaję zestaw ziaren smażonych (słonecznika/dyni/orzech laskowy/sezam etc).
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis, w końcu udało się wykorzystać wasabi, które zalega od czasu sushi!
Marku to brzmi pysznie! Narobiłeś mi smaka z rana, a ja jeszcze bez śniadania ;)
UsuńZ ogromną ciekawością przetestowałam dziś zupkę (co prawda z chrzanem tradycyjnym, a nie wasabi, którego u mnie brak). Jako że wszelkie zupy na słodko (w tym owocowe) to dla mnie rzecz nowa [i dziwna ;)], bo w domu takich nigdy nie jadałam, to byłam trochę podejrzliwa. Kolor pzecudny a sama zupa mega-słodka - nie mniej warto było spróbować. Myślę, że do przepisu jeszcze kiedyś wrócę :)
OdpowiedzUsuńO akurat mam w lodówce trochę świeżego groszku i zapasy wasabi
OdpowiedzUsuńha, dzisiaj zakupiłam groszek celem jutrzejszej produkcji kremu z groszku :)
OdpowiedzUsuńjak masz jeszcze wasabi to nic tylko czarować! :D
UsuńRobiłam już kilka razy - dodana do ulubionych :) Wielki plus za to, że można ją zrobić w <10 minut, a jak się weźmie wasabi w proszku, to jeszcze i tanio. Dzięki za mega przepis!
OdpowiedzUsuńRobiłam już kilka razy - dodana do ulubionych :) Wielki plus za to, że można ją zrobić w <10 minut, a jak się weźmie wasabi w proszku, to jeszcze i tanio. Dzięki za mega przepis!
OdpowiedzUsuńzjadłam cały garnek. SAMA.
OdpowiedzUsuńta zupa to życie. ale Twoja kukurydziana i tak najlepsza!
Prawdaaa? Aż nabrałam ochoty!
UsuńZ braku własnego bulionu użyłem gotowca (przynajmniej w opisie bez chemii...), z braku świeżego groszku użyłem mrożonego, z braku wasabi użyłem polskiego chrzanu, a i tak nie byłem w stanie zepsuć tego przepisu...;-)
OdpowiedzUsuńDzięki!