stycznia 05, 2013

stycznia 05, 2013

Paszteciki z porem i zielonym groszkiem na pysznym kruchym spodzie





Uwielbiam takie przepisy,  na już! Nagle! Właściwie to uwielbiam wszystkie przepisy , ale te na które się wpada od tak , mają swój urok. Wykorzystuje się w tedy to co ma się pod ręką, a i czasem resztki z obiadu załapią się do przepisu.
Bo zużywanie resztek to nie dość, że super ekonomiczna i oszczędna sprawa, to i kreatywna zabawa z gotowymi składnikami. Prawie jak mistery box w masterchefie!


Z kruchym wegańskim ciastem bywa różnie. Na margarynie wegańskiej wychodzi okej, na oleju raz tak raz totalnie jest na NIE.
Jestem świadoma tego, że może kiedyś pewnie już ktoś wpadł na ten pomysł, ale że nigdy tego nie doczytałam, uważam  dodawanie ziemniaków do kruchego ciasta  za nowatorskie! I
się wygadałam.

 Dodanie ziemniaków do ciasta sprawia, że spód po słone babeczki, tarte czy  paszteciki robi się na prawdę kruchy, pyszny i przyrumieniony. Jeśli zostaną ci ziemniaki z obiadu, albo dnia wcześniejszego, nie chcesz ich wyrzucać, ale też nie wiesz co z nimi zrobić kruche ciasto to idealny pomysł. Potem tylko zdecyduj co robisz i kolacja, poczęstunek dla gości masz gotowy.
Mnie teraz po głowie chodzi tarta pieczarkowa, ale jak na razie ziemniaków z obiadu nie mam. Chyba specjalnie następnym razem obiorę ich za dużo! 

Do tych pasztecików użyłam kolejne ulubione warzywo:pora.
Por jest nieoceniany. Ja uwielbiam pora, a dla tych którzy nie lubią cebule jest idealnym zamiennikiem (ale ja nie wierze, że ktoś może nie lubić cebuli).
Do pora wybrałam zielony groszek, tak kolorystycznie, ale nadzienie możecie spróbować wymyślić sami.
Namoczona w mleku kasza manna po zapieczeniu sprawia, że cały farsz w babeczkach jest pysznie mokry, miękki i łączy ze sobą składniki.







ciasto:


  • 300g ugotowanych ziemniaków
  • 1 kubek mąki pszennej lub jaglanej
  • 5 łyżek oleju/oliwy
  • 2 łyżki zimnego mleka
  • sól


 Nadzienie 1:

  • 5 łyżek stołowych kaszy mannej
  • 1/2 szklanki ciepłego mleka sojowego
  • 3 małe pory
  • pół puszki zielonego groszku
  • sól
  • pieprz
  • majeranek
  • garść orzechów włoskich



 Nadzienie 2:

  • 3 łyżki kaszy mannej
  • 5 łyżek mleka sojowego
  • 3 małe pory
  • pół puszki zielonego groszku
  • 5 łyżek the vegg
  • sól
  • pieprz
  • majeranek
  • garść orzechów włoskich




♥ Mąkę przesiej do miski. Dodaj ziemniaki i oliwę. Zacznij ugniatać rękami, rozkruszając ziemniaki i mieszając je z mąką. Dodaj łyżkę zimnego mleka sojowego, a jeśli ciasto jest za suche dodaj jeszcze jedną łyżkę mleka. 
Tak powstałe ciasto uformuj w kulkę i schowaj do lodówki.

♥ Do innej miski wsyp kaszę manną i zalej ją ciepłym mlekiem sojowym (lub innym roślinnym). Wymieszaj i o odstaw.

Pory przekrój na pół i umyj. Posiekaj drobno.  Dodaj do kaszy z mlekiem.


♥ Dodaj pół puszki zielonego groszku z puszki, lub około pół kubka groszku mrożonego.


♥ Wszystko wymieszaj. 


♥ W tym momencie dodałam około 5 łyżek przygotowanego wcześniej the vegg.


♥ Popieprz, posól wszystko do smaku i dodaj szczyptę majeranku.

♥ Wymieszaj

♥Ciasto wyciągnij z lodówki. 

♥ Blat oprósz lekko mąką i rozwałkuj ciasto na placek grubości 3-5 mm.

♥ Najlepiej wycinać koła szklanką o dużej średnicy. Użyłam dużego kieliszka do wina.

♥  Foremkę lekko sparujemy oleje, jeśli jest silikonowa to nie jest konieczne.

Każdy placuszek układamy w przygotowanej foremce do mufinek i formujemy w 'koszyczek'. 

♥ Do każdego uformowanego koszyczka nakładamy po łyżce stołowej farszu. 

♥ Przed włożeniem do piekarnika posypujemy paszteciki zgniecionymi orzechami.

 Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni i pieczemy około 30-40 minut aż ciasto ładnie się zarumieni. 


♥ PYCHOTA!

Paszteciki robiłam na dwa sposoby z the vegg i bez. Nie czuć znaczącej różnicy. Te z the vegg są słone z lekkim posmakiem przypominającym jajko (przez czarna sól) i mają bardziej żółtawy kolor. Ale nie jest to niezbędny składnik nadzienia.  


       

9 komentarzy:

  1. O, bardzo ciekawy pomysł z tymi ziemniakami, na pewno wyprobuje, moze z jakas tartą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pycha!!! akurat kupiłam mleko sojowe to mogę działać!! : )))

    OdpowiedzUsuń
  3. Chochlik zmienił mąkę pszenną na pienną. Przyznaję się, że wpisałam w googlach czy coś takiego jest a ja może jestem nieoświecona :D

    OdpowiedzUsuń
  4. W życiu bym nie wpadła na taki dodatek do ciasta! Nadzienie też wielce kuszące. Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie danie na winie czyli co się nawinie;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Robiłam jakiś czas temu, ciasto się strasznie kleiło i już myślałam, że nie wyjdzie, ale na szczęście się udało. Posypałam płatkami migdałowymi, pyszne, szczególnie drugiego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. A można wiedzieć, z czym podawałaś paszteciki (jasna masa w miseczce obok na zdjęciu)? :) Jeśli pamiętasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi sie, że była to pasta z białej fasoli :)

      Usuń