Ostatnio blogowanie czyli przeglądanie postów obserwowanych przeze mnie blogów, komentowanie i pisanie nowej notatki, to moja ulubiona pora dnia. Drugą ulubioną jest jedzenie obiadu i relaksowanie się przed the Simpsons albo Family Guy. Pewnie nie tylko ja tak mam w ciągu tygodnia, że łączę obiad z relaxem przed monitorem bo potem czaka mnie masa roboty, którą oczywiście i tak odkładam na godzinę późniejsza ..około 23 i w tedy zaczyna się hardcore.
Bardzo lubię też soboty takie jak ta, gdzie po porannych wygibasach z mopem i szmatą robię sobie mocną kawę, zasiadam przed komputerem, włączam Photoshopa i Bloggera i nic nie jest mnie w tym momencie wybić z fazy twórczo-relaksacyjno-zajawkoowej.
A jak jeszcze w radiofonii puszczają mi Zion Train to już w ogóle mam magie i imprezę.
Ah! tak tak wyspałam się, dziś jest super, co z tego ze skończył się olej i mam 20 zeta na kocie, a za oknem stoi Buka i tylko czekam, aż beknie śniegiem i zasypie cały świat. Toooo niiicccccc
Wreszcie spełniło się moje małe postanowienie, a mianowicie wreszcie zrobiłam sobie cudne bakłażany. Już mnie szczuła Jadłoniomia pięknym przepisem i pięknymi zdjęciami na bakłażany w sosie maślankowym, potem odnalazłam TĘ! książkę, która muszę mieć bo wygląda pięknie, a bakłażany z okładki po prostu zabijają mnie od środka. (przyjmę prezent :P )
Oryginalny przepis składa się z sosu z maślanki ( buttermilk sauce ) ,więc miałam zagwozdkę, jak zweganić ten przepis.
Oczywiście mogłam użyć naturalny sojowy jogurt, ale pomyślałam, że sos czosnkowy z białej fasoli będzie o wiele lepszy.
Z bakłażanami, często miałam problem. Bywało, że totalnie nie wychodziło mi ich przygotowywanie i był bardzo gorzkie w smaku. Sposobem było solenie warzywa i zostawianie go na aż 40 minut. Z tym przepisem, zupełnie nie miałam takiego problemu.
Bakłażany w sosie czosnkowym posypane granatem są po prostu ge-nia-lne. Określenie 'niebo w gębie' to za mało. Naglę niebo spada na ziemie, czuje się mrowienie w karku i ma się gęsią skórkę. Trąby niebiańskie rozgrywają się w głowie i na prawdę chcę się tańczyć! Takie potrawy są najlepsze, rozgrzewające serce i poprawiające stany psychiczne.
Gorzki smak bakłażana, mocny, słony czosnkowy sos i bardzo soczyste, słodkie ziarna granatu to fuzja smaków i niezła zabawa dla naszych kubków smakowych, jak również zmysłów. Danie jest bardzo aromatycznie, czosnkowe, ale jednocześnie świeże i radosne. Jeśli chcecie przywrócić wspomnienie lata, lub oczarować kogoś pięknym i zajebiście smacznym daniem, to bakłażany w sosie czosnkowym z granatem są idealne.
Nie będziecie chcieli, przestać jeść!
2 nieduże bakłażany
zathar (zatar mieszanka sumaku, tymianku i sezamu) albo tymianek
1/2 cytryny
sól
oliwa
sos czosnkowy, na którego przepis znajdziecie tutaj
owoc granatu
liście świeżej mięty
zathar (zatar mieszanka sumaku, tymianku i sezamu) albo tymianek
1/2 cytryny
sól
oliwa
sos czosnkowy, na którego przepis znajdziecie tutaj
owoc granatu
liście świeżej mięty
♥ Bakłażany umyj i przekrój na pół.
♥ Natnij miąższ delikatnie nie przekrawając warzywa, posól, przewróć miąższem do dołu i zostaw na 15 minut.
♥ Po 15 minutach bakłażany puszczą trochę gorzkiego soku, wyciśnij je nad zlewem i połóż na blaszce obłożonej papierem do pieczenia lub do naczynia żaroodpornego.
♥ Każdego bakłażana nasmaruj oliwą/olejem za pomocą pędzelkiem spożywczym lub zrób to w dłoniach.
♥ Wyciśnij przez palce sok z połowy cytryny prosto na bakłażany.
♥ Posyp zatarem, lub samym tymiankiem jeśli nie masz tej przyprawy.
♥ Wstaw do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na czas dopóki bakłażan się nie przyrumieni i zmięknie.
♥ Przekrój owoc granatu na pół i wydłub słodkie ziarna. Jest z tym trochę roboty.
♥ Po upieczeniu, oblej ooobbfiiiicieeee każdy kawałek bakłażana sosem czosnkowym.
♥ Mięte posiekaj i posyp potrawę.
♥ Nie żałuj słodkich czerwonych kuleczek, posyp każdą porcie ziarenkami garnatu.
♥ Nie oszalej ze szczęścia!
♥ ♥ ♥
wygląda obłędnie
OdpowiedzUsuńulalala, uwielbiam! Teraz jak Ci dojedzie zatar to będziesz mogła sobie z nim skonsumować ;)
OdpowiedzUsuńah to wyczucie czasu bo właśnie powoli mi się kończy zapasik kupiony nie mam zielonego pojęcia gdzie i kiedy :D
UsuńA chyba będę robić takie bakłażany nałogowo.
♥ ♥
Arrghhh, nie cierpię bakłażanów, bo są takie 'nijakie', ale jak mi zabraknie pomysłów na niedzielny obiad to może spróbuje się do nich ponownie przekonać;>
OdpowiedzUsuńW połączeniu z sosem czosnkowym i granatem na prawdę nabierają cudownego smaku. Polecam!
UsuńMi wystarczy zostawić posolonego na 15 minut, nie jest gorzki :) Wierzę że tak przyrządzony może zawojować kubki smakowe ^^
OdpowiedzUsuńno właśnie nie wiem ot czego to zależy czasem 15 minut czasem 40 czasem dzień! :P
Usuńładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńCudne *.*
OdpowiedzUsuńZapisuję! <3 Miałam wczoraj i granat i bakłażana, a zrobiłam jakieś pół-ratatouille zamiast tego cuda.
OdpowiedzUsuńHack: żeby uchronić siebie i otoczenie przed obryzganiem sokiem granatu, obiera się go w misce zimnej wody. :) Łupinki wypływają na powierzchnię, a cała kulkowata słodycz czeka na dnie na wyzbieranie skórek i odlanie wody.