Sobota, rzekomy dzień odpoczynku i sprzątania. Z tym drugim się zgodzę, w planach mam ogarniania powstałego przez ostatnie 12h kłębowiska entropii zwanego potocznie burdelem. Miliard papierów, ścinków, kawałków ołówków leżą dosłownie wszędzie. Spałam prawdopodobnie na kserówkach o typografii i kubku z herbatą.
Ale czy sobota to dzień odpoczynku? Tego nie jestem taka pewna. Ale gwarantuję, że będę przedkładać moment zabierania się do pracy do godziny 22, po czym wpadnę w szał.
Ugotujemy dobry obiad, poczytam maile, umyję łazienkę i kuchnie i poukładam przyprawy w szafce, alfabetycznie oczywiście. Potem będzie serial jeden, drugi, trzeci, jakieś ciasto po drodze, ochota na grzańca, totalnie rozleniwienie i nieodpowiedzialna decyzja, że idę spać. A w niedziele? Niedziela dzień cwela: panika, strach iiii od początku: ugotujemy dobry obiad, poczytam maile...
W święta i przed świętami mówimy tylko o jedzeniu. I wszystko zawsze toczy się wokoło kolacji wigilijnej. Wszystkie przygotowania i stresy kończą się po 20. A przecież święta, grudniowe wakacje trwają dłużej jak jeden wieczór! Rozumiem sytą kolacje, ale co ze śniadaniem!
Często bywa pomijane, a przecież to taki ważny posiłek w ciągu dnia.
Najczęściej śniadanie bywa po prostu przedłożeniem kolacji i na rodzinnym stole lądują potrawy, które spożywaliśmy kilka godzin wcześniej. Mniej więcej w chwile przed tym jak urywa nam się film i tracimy przytomność z przejedzenia. Wiecie o co mi chodzi. Musze nadmienić, że zdarzają sie też takie sytuacje, na których świątecznie śniadanie polega na tępym wpatrywaniu się w jedzenie i głaskaniu wzajemnie bolących brzuchów. Ale to chyba jakaś skrajność.
Oczywiście nie chcę generalizować, na pewno wiele i wielu smakoszy stara się by i świątecznie śniadania były wyjątkowe. Dlatego chcę zaproponować pyszne kukurydziane scones. W sam raz na śniadanie do hummusu, albo pasztetu z soczewicy, a z sosem czosnkowym smakują po prostu bajecznie!
A pokrojone w trójkąty wyglądają jak kolorowe choinki.
A pokrojone w trójkąty wyglądają jak kolorowe choinki.
- 2 kubki mąki kukurydzianej
- 1 kubek mleka sojowego/ryżowego
- 2 łyżeczki octu jabłkowego
- papryka czerwona
- garść posiekanego jarmużu (albo coś innego zielonego dla koloru)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki oliwy/oleju
- 1- 2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/2 łyżki curry
- orzechy włoskie wg uznania
♥ Paprykę umyj przekrój usuń pestki i pokrój na ćwiartki. Rozgrzej piekarnik do 170 stopni. Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia i połóż na nim paprykę. Niech papryka się upiecze, a nawet spali w niektórych miejscach. Następnie uważając żeby się nie poparzyć przenieś papryką do foliowego woreczka, zawiąż go i odstaw. W woreczku zacznie parować i skórka z papryki będzie bardzo łatwo schodzić. A pieczemy ją by jej smak był jeszcze bardziej słodki i intensywny i by straciła cześć soków.
♥ Ostudzoną paprykę pokrój w kostkę. To samo zrób z jarmużem, mocno go posiekaj. Użyłam zamrożonego jarmużu, więc zgniotłam go w rękach i odstawiłam.
♥ Odmierz mleko i dodaj ocet, wymieszaj i odstaw.
♥ Mąkę i proszek przesiej przez sitko.
♥ Dodaj przyprawy i sól.
♥ Wlej mleko i mieszaj wszystko w masę.
♥ Dodaj teraz warzywa i olej.
♥ Wygodniej będzie jak będziesz wyrabiać ciasto ręcznie. Powinno być grube, zwarte, ale miękkie.
♥ Blachę wyłóż papierem do pieczenia, może być ten sam, na którym piekła się papryka.
Placek lekko spłaszcz i rozciągnij niech będzie wysokości około 3-4 cm
♥ Pokrój ten jakże nie regularny w kształcie, ale piękny placek ostrym nożem na kawałki.
♥ W dłoniach rozgnieć orzechy i powkładaj je w ciasto.
♥ Rozgrzej piekarnik do 170 i piecz dopóki się nie przyrumieni czyli około 30-40 minut.
♥ Scones chwilę ostudź, a potem jedz na ciepło!
Super :),
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam takich scones, muszę sprówać bo wyglądają pysznie
Coś nowego jak dla mnie a ja lubię nowości:) Dobrze, że te orzechy są według uznania bo w akcji są niedozwolone:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie po dołączeniu do akcji się zorientowałam! Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze coś zrobić ekstra świątecznego do Twojej akcji :)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Mniam, wygląda super! Skąd bierzesz jarmuż?
OdpowiedzUsuńjarmuż biorę z ogrodu albo dostaję od kumpeli babci. Ogólnie jest trudno dostępny./ Bywa w auchanie i realu no i w warszawie na wszelkich imprezach lokalsami :)
UsuńA paprykę ,mozna czyms zastapic ?:P Bo ja papryki nie moge niestety jesc :P
OdpowiedzUsuńA to scones jest przecudne ! Zreszta jak kazde inne na tym blogu :P
wiesz myślę, że po prostu można dodać jeszcze podsmażonego pora albo czerwoną cebulę. Papryka pasuje do curry, ale wariantów na scones może być mnóstwo. spróbuj z marchewka!
UsuńNie, absolutnie nie mogę pokazywać Twoich przepisów moim chłopakom, bo od razu gnają mnie do kuchni a jak odmawiam, bo mam akurat inne ważne sprawy to biorą mnie na litość: 'Mamo, umieram z głodu, ja chcę to zjeść!'.
OdpowiedzUsuńNiestety są za mali, żeby im powiedzieć:'Zrób sobie sam i podziel się z mamą';P
Eh wszystko na moich barkach;P
Scones wytrawne wyglądają i brzmią super:)
ha ha zawsze miałam jakąś nieformalną komitywę z dzieciakami :D
UsuńKocham The Roots! :)
OdpowiedzUsuńA przepis pozwolę sobie wykorzystać na święta!
dokładnie! jak nie znosze świątecznych piosenek to The Roots i Jimmy sa świetni!!
UsuńPodobają nam się te wegańskie potrawy. Być może kiedyś spróbujemy:D
OdpowiedzUsuńZachęcam czym prędzej ! :))
Usuńu mnie coś poszło chyba nie tak,bo smak jest zbyt intensywny,aż troche piecze w przełyku, nie wiem czy przesadziłam z curry, czy to może ten proszek do pieczenia(?), który troche mnie zaintrygował,bo ciasto w ogóle nie urosło. mimo to nowości zawsze mile widziane,trzeba próbować dalej
OdpowiedzUsuńno właśnie mnie też jakoś znakomicie za drugim razem nie urosło wiec nie wiem czy ten proszek jest jakiś niezbędny. A co ostrego smaku to trudno mi powiedzieć,mojej bratowej np te scones smakowały ja ziemia, nie przepada za mąką kukurydzianą. Ostrość może to proszek wszystko zależy od pojęcia "łyżeczka" ja ogólnie jak robię scones to właśnie używam proporcji jeden kumek mąki (około 300ml) jedna łyżeczka proszku.
OdpowiedzUsuń