Powróciłam!
Wakacje trwały tylko parę dni, ale po tych paru dniach jedzenia bułek, pasztetów sojowych i zupek w proszku przyjechałam bardzo głodna. Stęskniłam się za swoją kuchnią i za gotowaniem.
Dzisiejsze gotowanie trwało długo i było totalnie pyszne.
Oczywiście powróciłam do kuchni z pustą lodówką i resztkami w spiżarni. Można powiedzieć, że zapiekanka zrobiona jest z wszystkiego co zostało i było pod ręką.
Wyjazdy są fajnie. Dobrze jest odpocząć, szkoda że tak krótko to trwało. Byłam w Dusznikach drugie lato z rzędu i było super. Jeśli chodzi o gastronomiczne nowinki i podpowiedzi to Duszniki to mała ciemna dupa. Jest biedronka, w której jest mleko sojowe i na tym praktycznie koniec. W knajpach raczej trzeba żywic się na 'dodatkach', lepiej nie dyskutować z kelnerkami czy kucharzami bo skończy się to takimi newsami jak ta, że z pizzy bez sera wyjdzie zakalec. ;)
Polecam restaurację w Hotelu Fryderyk. Ceny przystępne i chyba to jedyne miejsce gdzie mają osobne bez mięsne menu. Obsługa miła, a jedzenie ładnie podane i pyszne.
Nocowałam na campingu, gdzie była kuchnia, wiec kiedy już miałyśmy dość redbulli z pasztetami sojowymi, prosta cukinia z pomidorkami koktajlowymi na aromatycznej oliwie ratowała życie. Teraz chcę znowu gdzieś jechać! bardzo! trzymajcie kciuki za morze :)
Druga sprawa (bardzo istotna) jest taka, że powstaje superowy portal VegeMapa! Jak łatwo się domyślić będzie to portal poświęcony wegetariańskiej/wegańskiej/witariańskiej gastronomii w Polsce!. To bardzo pomocna inicjatywa dla podróżujących po Polsce.
Oprócz knajp stricte wege, restauratorzy będą mogli zgłosić swoje restauracje jako "vege friendly" wymogiem będzie osobne menu składające się z minimum 3 dań bez mięsnych (lub wegańskich itp) , albo możliwość zamówienia dania z głównej karty w wersji wege. Szykuje się coś fajnego. Mam nadzieję, że super się to rozwinie. Zapraszam na facebooka mapy.
Głowna strona otworzy się na przełomie września/października, ale już zbierana jest baza danych.
https://www.facebook.com/VegeMapa
http://www.vegemapa.pl/
A teraz przepis na sycący obiad, po którym pęka brzuszek!
- makaron (na oko tyle ile zmieści się w formie do zapiekania)
- pół cukinii
- 2 cebule
- 2 marchewki
- parę suszonych pomidorów
- kolba kukurydzy
- zielony groszek
- 3-4 ząbki czosnku
- kosteczka drożdży
- łyżka mąki pszennej
- sól
- pieprz ziołowy
- świeża bazylia
- parę igiełek rozmarynu
- oliwa
- 1/2 szklanki białego wina
♥ Ugotuj makaron na al dente, czyli na pół twardo. Można nawet gotować o chwilkę krócej. Po ugotowaniu ostudź makaron pod zimną wodą by się nie zlepił. Warto skropić makaron oliwą i wymieszać. Odstaw na bok.
♥ Kolbę kukurydzy podgotuj w lekko osolonej wodzie lub na parze.
♥ Cebule pokrój na kostkę i wrzuć do rozgrzanego z 2 łyżkami oliwy rondla.
♥ Podmarzaj cebulkę, aż się zarumieni.
♥ Posiekaj drobno czosnek i dodaj do cebulki. Mieszaj wszystko przez chwilę.
♥ Marchewkę umyj , obierz i posiekaj w cieńkie talary. Dodaj do rondla
♥ Cukinię umyj przekrój, jeśli jest taka potrzeba usuń pestki i pokrój w kostkę. Dodaj do warzyw.
♥ Jeśli kukurydza jest już miękka ostudź ją pod zimną wodą, a następnie obierz nożem z ziaren. To dość drastyczne posunięcie, wiec proponuje potem resztki z kolby zjeść jak zając ;)
♥ Dodaj kukurydze do rondla razem z posiekanymi suszonymi pomidorami i wymieszaj wszystko.
( bardzo fajne suszone pomidory są dostępne w rossmanie)
♥ Dodaj białe wino i wymieszaj. Duś wszystko chwilkę.
♥ Świerze zioła posiekaj i dodaj do potrawy. (z bazylią nie warto się ograniczać, ale trzeba uważać na rozmaryn jest bardzo aromatyczny, wystarczą dosłownie 5-6 jego igiełek)
♥ Dopraw wszystko solą, pieprzem ziołowym lub czarnym.
♥ Teraz dodaj pokruszone drożdże i mieszaj dokładnie. Niech wszystko zacznie lekko bulgotać. Niech sos gotuje się około minuty.
♥ Teraz dodaj przesianą przez sitko mąkę by nie porobiły się gródki.
♥ Dodaj makaron i wymieszaj wszystko dokładnie.
♥ Przełóż makaron do formy do pieczenia.
♥ Posyp zapiekankę zielonym groszkiem.
♥ Zapiekaj w temp 160 stopni około 30 minut.
Świetny przepis. Muszę wypróbować. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo pyszna wyszła. Takie potrawy na spontanie wychodzą najlepsze. Zachęcam !
UsuńJa trzymam kciuki za wakacje domu wczasowym w trzebini:P
OdpowiedzUsuńA no tak! Ino chce basen!
Usuńbardzo lubie takie makaronowe zapiekanki!:)
OdpowiedzUsuńoj ja też, makaron w każdej postaci <3
UsuńWspaniała ta zapiekanka. Wino musi dodawać bardzo ciekawego aromatu...
OdpowiedzUsuńTaki eksperyment i wyszło pysznie, nie czuć go szczególnie w smaku, ale właśnie nadaje pięknego aromatu. Bo jak to mawiają:
Usuń"I love to cook with wine sometimes I even put it in food" ;)
Lubie makaronowe zapiekanki :D
OdpowiedzUsuńRecykling kuchenny i czyszczenie lodówki czy spiżarki zawsze wychodzi na dobre, ta Twoja zapiekanka wygląda znakomicie, klimat zdjęć fantastyczny! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno nie mogę się nie zgodzić. Czyszczenie lodówki to dobra sprawa :))
Usuńnomnom, wygląda smakowo ;D lubię resztkowe jedzenie. np. resztki na pizzy.
OdpowiedzUsuńznasz kocią odzież charytatywną ? http://allegro.pl/koszulki-damskie-kot-cyklista-dla-koteria-org-pl-i2549753367.html
spamuję bo masz koty ;)
mnie jeszcze z resztek wychodzą dobre zupy :D
Usuńkoszulki sę przeepiękne!
Czyszczenie spiżarni również znamy. Wychodzą wtedy bardzo twórcze potrawy i jakie smaczne :-)
OdpowiedzUsuńDajecie radę na wakacjach, i to najważniejsze! Udanych jeszcze wakacji :-) pozdrawiamy
ps. na weryfikację obrazkową można się mocno zezłościć :-)
Dzięki wielkie! ! :):)
UsuńO, bardzo chętnie będę korzystać z VegeMapy!
OdpowiedzUsuńA resztkowe zapiekanki zawsze wychodzą najlepsze :) Słyszałam wcześniej o tym patencie z drożdżami, ale nie widziałam konkretnego przepisu z jego użyciem. Chętnie spróbuję :)
oj ja na początku swojego weganizmu dowiedziałam się od koleżanki jak zrobić serek topiony z drożdży , śmierdzi to okropnie, ale uwielbiałam go robić. Potem jakoś mi przeszło, a teraz znowu powróciłam do drożdży bo to pomysłowa faza jest i na prawdę smaczna :D
UsuńHej,
OdpowiedzUsuńJesteś pewna, że to dobry pomysł dodawanier świeżych drożdży do zapiekanki? Czy przypadkiem nie zainspirowały Cię anglojęzyczne blogi, w których nutritional yeast często używane jest zamiast sera (daja posmak sera)? Z tym, że Nutritional Yeast oznacza drożdże niekatywne, nie sa to takie nasze zwykłe drożdże :) Osobiście polecam płatki drożdzowe - bardzo zdrowe i smaczne :)))
PS: Dziękuję za blog - miło poogladać :)
Nie rozumiem dlaczego może to być zły pomysł. Nie je się ich na surowo, wrzucając je do wrzącego makaronu automatycznie są 'zabijane'. Nieaktywne płatki drożdżowe po prostu są ułatwieniem..i dobrze wyglądają ;)
UsuńNie mówię,ze nie może być.Smakują zupełnie inaczej po prostu - nieaktywne drożdże mają taki serowy posmak, a te zwykłe smakująjak...drożdże. Zastanwiałam się po prostu czy wiesz o tym, że są dwa rodzaje :)
OdpowiedzUsuńA czy mogłabyś się 'rozwinąć' w kwestii drożdży? Co to znaczy "kosteczka drożdży"? Jakich? Jaka duża?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))