Wiem, że wiele/u z Was przeżywa teraz szał sesjowo-egzaminacyjny. Pamiętajcie, że nie ma się czym przejmować, jak nie ten termin to inny ;) Sesja już za mną, więc mogę się powymądrzać.
Po komentarzach i w sumie również z własnego doświadczenia wiem , że taki czas stresu, to również czas śmieciowego jedzenia, czy jedzenia w pośpiechu, przecież każde 10 minut jest ważne.
Proponuję w ramach relaksu poświęcić tylko 30 minut na obiad. Bo i z pełnym żołądkiem człowiek potem myśli inaczej.
Przepis ten myślę, że wykorzystają inne zabiegane osoby, które latają z pracy po przedszkolach czy szkołach, kursach bądź czasami po ciężkim i gorącym dniu zupełnie nie mają siły na gotowanie i zastanawianie się 'co na obiad'.
Przygotowanie tego pysznego i na prawdę sycącego obiadu nie zajmuje więcej niż 30 minut!
Potrzebujesz:
ulubiony makaron
pęczek młodych rzodkiewek
2 ząbki czosnku
garść orzechów
szczyptę soli
oliwę z oliwek
szklankę ciecierzycy*
świeżą bazylię
pęczek młodych rzodkiewek
2 ząbki czosnku
garść orzechów
szczyptę soli
oliwę z oliwek
szklankę ciecierzycy*
świeżą bazylię
* Możesz wykorzystać ciecierzycę z puszki.
Albo namoczyć szklankę ziaren przez noc, potem wrzucić do wrzącej osolonej wody i gotować 30 minut. Odcedzoną dodaj do makaronu.
Możesz też ugotować ją rano podczas toalety czy ogarniania się. Jeśli ciecierzycy nie jest dużo, nie trzeba gotować jej godzinę. Po 30 min będzie miękka, ale chrupiąca!
♥ Gotujesz wodę na ulubiony makaron. Makaron należy gotować al dente, czyli na ząb ,czyli by był lekko twardawy. Na opakowaniu makaronu na pewno jest podany czas.
♥ Umyj rzodkiewki. Listki oderwij i wrzuć do blendera. Dodaj garść orzechów włoskich, 5 listków bazylii, szczyptę soli i 2 ząbki czosnku. Zalej obficie oliwą z oliwek, a następnie wszystko zmiksuj.
♥ Resztę rzodkiewek pokrój drobno potem dodaj do pesta.
♥ Ugotowany makaron przełóż do miski. Wcześniej odlej około 4 łyżki wody spod makaronu.
♥ Dodaj pesto, ciecierzycę i zacznij mieszać. Dodaj wodę spod makaronu by lepiej się mieszało i by makaron się porozlepiał.
♥ Włola! pysznie, zdrowo i sycząco w niecałe 30 minut! A jakie kolorki, istne zielone, letnie danie!
Wyglada naprawde fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńChyba wkrótce zrobię, bo wszystkie składniki w tym przepisie lubię :). A czasu mam sporo, także nawet więcej jak pół godziny na luzie mogę poświęcić.
OdpowiedzUsuńspokojnie bez pośpiechu i smakuje jeszcze lepiej:D
UsuńWcinawszy. :D Polecam z groszkiem - on pasuje do każdego pesto. :D
OdpowiedzUsuńproste i smaczne.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWyszło bardzo, bardzo gorzkie. Dlaczego tak? :( Niestety nie byłam w stanie tego zjeść.
OdpowiedzUsuńT.R.A.G.E.D.I.A takie gorzkie.................
OdpowiedzUsuńSuper przepis i super smak. Wcale nie było gorzkie, nie wiem dlaczego osobom powyżej takie wyszło - może to kwestia orzechów, albo nie do końca świeżych liści rzodkiewki? Polecam dać więcej orzechów włoskich do pesto, dzięki nim całość zyskuje serowy posmak. Danie na serio w pół godziny, i to jeszcze poprzetykane komentowaniem na fejsie. Polecam zabieganym, u mnie zagościło po raz pierwszy i na pewno nie ostatni!
OdpowiedzUsuń