Jak Wam mijają pierwsze upały tego roku? Ja muszę przyznać, że znoszę je ciężko ze względu na alergię .
Więc trochę się podduszam, nic mi się nie chce i apetyt mam też słaby.
Dziś pogoda mnie dobiła. Z rana dostałam takiej migreny, że musiałam zrezygnować z pikniku i wszelkich ustawianek.
Ale nie powiem, z pogody się cieszę, jest jasno i ciepło. Koty szaleją,
wygrzewają się w słońcu i robią się bardzo mięciutkie i fufiaste i
cuuudowne..
Byłam też parę dni we Wrocławiu, ale nie miałam zupełnie czasu na gastronomiczne zwiedzanie. Trochę, żałuję, bo bardzo chciałam odwiedzić bar z koktajlami na Wita Stwosza. Nadrobię to następnym razem.
A i jadłam truskawki! smakowały powietrzem, ale nadrabiały wyglądem i kolorem :D
Placek piekłam w nocy z nadzieją, że wezmę go dziś nad Wisłę, no ale zaniemogłam.
Piecze się szybko i myślę, że jest bardzo fajne bo potrzeba takich składników, które zawsze się zajdą pod ręką.
Co do płatków użyłam normalnych, ale można użyć bezglutenowych i w tedy całe ciacho jest gluten free.
Ciasto:
- 1,5 szklanki płatków owsianych
- 1 szklanka płatków ryżowych
- 2 łyżki skrobi
- 0.5 szklanki miodu sztucznego/prawdziwego lub jak komuś kieszeń pozwala 0,5 szklanki syropu klonowego
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia (bezglutenowy firmy Celiko)
- szczypta soli
- 4 łyżki stołowe mleka migdałowego lub sojowego waniliowego
- parę kropel aromatu cytrynowego
- łyżka oleju
Owoce:
- 2 szklanki świeżych owoców
- 4 łyżki cukru
- łyżka tapioki
- 1 szklanka gotowego dżemu
Posypka:
- garść płatków owsianych
- garść wiórek kokosowych
- garść orzechów (użyłam włoskich)
Mieszamy suche składniki i dodajemy słód, a zaraz potem mleko migdałowe. Mieszamy dokładnie i odstawiamy na chwilkę by składniki się 'przeżarły', a płatki zwilgotniały. W tym czasie można przygotować owoce. Można użyć świeże borówki/jagody, maliny albo truskawki lub ulubiony dżem z dużymi kawałkami owoców.
Owoce myjemy i wrzucamy do rondelka, zasypujemy cukrem dusimy około 10 minut Lekko rozgniatamy je widelcem. Powinien zrobić się gęsty sos. dodajemy cukier, a na koniec mieszania dodajemy tapioki.
Ciasto na bazie płatków przekładamy na wyłożoną papierem blaszkę (24x24cm.) Rozkładamy je na całej blaszce tak, by dotykało jej ścianek, a potem dokładnie wyrównujemy i mocno dociskamy.
Następnie nakładamy równo dżem/owoce pomagamy sobie szerokim nożem.
Na koniec posypujemy całe ciasto mieszkanką z płatków owsianych , wiórek kokosowych i orzechów.
Wkładamy do rozgrzanego do 175 stopni piekarnika i pieczemy około 30 minut.
Ciasto wyciągamy i odkładamy w chłodne miejsce. Potem tylko wystarczy pociąć je na kwadraty i jeść!!
Słucham nowej Norah Jones, przynudza jak zawsze.
Za to Montgomery Clunk jest czadowe.
i to!
placek pierwsza klasa, jak wszystko to co dodajesz ze słodkości, muszę spróbować ; )
OdpowiedzUsuńUrlop jak urlop, dopiero jutro się zaczyna i miejmy nadzieje , niech będzie słoneczny. Ach, rozczuliłaś mnie mówiąc o kotach, mojego domowego już dwa miesiące nie widziałam, ale może niedługo ; )
jak czytam o tych Twoich kotach, to ta fufiastość brzmi tak zacnie. a tymczasem sama mam futro w nosie, buzi, na koszulkach i spodniach, że o jedzeniu w ogóle nie wspomnę. więc niech już fufiastość się kończy...
OdpowiedzUsuńplacek wygląda przepysznie, ale naprawdę podziwiam Cię, że udało Ci się wrzucić na niego jagody. ja bym moja od razu wszamała:) za to opcja z dżemem totalnie musi zostać rozważona.
jak chcesz dobre truskawki, to musisz je wywąchać. parę opakować z biedronki kupiłam i byłam zadowolona. szału nie było, truskawki z piachem są o niebo lepsze, ale nie były ohydne.
pozdrawiam
Coś sie zrypało i nie mogę Wam odpowiedzieć indywidualnie :(
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest urlop trzeba sie cieszyć, np moja bratowa pracuje cały tydzień :(
kto może to na słońce! Sama bym chciała sie powygrzewać, ale nie stety też mam obowiązki, szkoła, dyplom itp. Więc za dużo nie poodpoczywam, bo czas wolny = czas do nadrobienia zaległości.
Ale jak urlop to natychmiast Noclaudine leć do kota! i wytarmoś go za te 2 miesiace ostro :D
Oh futro to straszna sprawa. Mój kot długowłosy mieszaniec, teraz tak gubi futro ze wystarczy, ze przejdzie koło kanapy a ona już jest cała szara !
Truskawki kupowałam na wagę w warzywniaku, nie no były lekko słodkawe ale bez szału. Grzecznie czekam na rodzime, słodkie dojrzewające na polskim słońcu!! :D
Pozdrawiam serdecznie!!
<3
postaram się jak najszybciej ; p a dzisiaj słoneczko dopisywało i można było ochoczo przejść się po plaży zajadając się lodami ; )
Usuńpo plaży??? pękam z zazdrości! :D
Usuń