Ha! obiecałam, że dziś będzie wpis i słowa dotrzymuję.
W sumie długo myślałam, co by dobrego tu zrobić, bo ostatnio żywię się głównie makaronami na różne sposoby. Chciałam upiec zapiekankę makaronową z jabłkami ale... zabrakło mi makaronu :D
Kolejną rzecz, która mi przyszła do głowy to szpinak. Tylko teraz na jaki ciekawy sposób go przyrządzić?
Znalazłam fajny przepis na FatFreeVegan i oto moja mała reinterpretacja przepisu.
Początkowo i do ostatniego niemalże momentu były to szpinakowe kulki. Ale w piekarniku trochę się spłaszczyły, a przy odwracaniu doszło do mnie, że lepiej je już dobić i spłaszczyć z obu stron. Wczoraj popisałam się krzywizna, to dziś już nie mogę! Oczywiście, można zrobić kulki albo całkiem inne kształty, najważniejszy jest smak i sposób podania!
I tak zamiast kulek szpinakowch są spłaszczone kulki, czyli burgero-kotlety
Składniki
- ziemniak
- porcja świeżego szpinaku (cała kupiona wiązka)
- cebula
- pół kostki naturalnego twardego tofu
- łyżka drożdży
- sól
- łyżeczka suszonego imbiru
- łyżeczka mielonego kuminu rzymskiego (może być garam masala)
- łyżka soku z cytryny ( z braku cytryny użyłam domowego soku z mirabelek, jest równie kwaśny)
- 3 ząbki czosnku
- 3 łyżki mąki
- łyżkę grysiku czyli kaszy mannej
- bułka tarta
- oliwa
Ziemniaka obieram, przepoławiam na pół i wrzucam do lekko osolonego wrzątku. Gotuję go, aż zmięknie. Wyławiam i odstawiam do ostudzenia.
Biorę połowę kostki tofu i drobno rozkruszam w rękach, prosto do miski. Dodaję również rozkruszone droższe i mieszam.
Myję szpinak, odcinam korzenie i najgrubsze łodyżki. Zalewam go wrzątkiem by go sparzyć i by zwiędł. Następnie kroję go bardzo drobno. Wrzucam posiekany szpinak do rondla z paroma łyżkami wody i duszę chwilkę, około 3 minut. Potem przekładam do miski, do tofu i drożdży. Ugotowanego ziemniaka okładam tłuczkiem do ziemniaków i robię z niego piure. Dodaję do szpinaku i tofu. Mieszam wszystko dokładnie.
Cebulę obieram i kroję w braaardzo drobną kostkę. Wlewam do rondla łyżkę oliwy, następnie wrzucam cebulę i mieszam ją i chwilę duszę. Dodaję imbir, kumin i zgniecione 3 ząbki czosnku. Smażę około 2 minut, ciągle mieszając. Wszystko ląduje w miscie z szpinakiem, tofu i ziemniakiem. Dolewam łyżkę soku z cytryny. Solę, dodaje jeszcze łyżkę grysiku i 2-3 łyżek mąki. Wszystko mieszam. Powinna wyjść masa w sam raz do lepienia. Czyli nie za sucha, ale też nie za mokra i rozwalająca się.
Formuję kulki. (tutaj jeszcze miałam szczery zamiar zrobić kulki) I obtaczam je lekko w bułce tartej.
Przygotowuję blaszkę do pieczenia, smarując ją oliwą.
Układam kulki nie za blisko siebie. Wkładam do piekarnika.
Piekę około 15 minut w temp 200 stopni z nawiewem. Następnie wyjmuję blaszkę i przewracam kulki.
W tym momencie właśnie postanowiłam je spłaszczyć. Blaszka wraca do piekarnika, a już przetransformowane kulko-burgery pieką się kolejne 15 minut. Chodzi o to by zarumieniły się z wszystkich stron.
Osobiście podałam burgery z kaszą gryczaną. Dzięki temu, że nie są smażone, ale pieczone mają bardzo chrupiącą 'skorupkę'. Same są równie smaczne. Dobre do bułki, kasz, makaronów. Super byłyby z gulaszem z soczewicy!
Jutro pewnie wezmę parę na 'lunch' do szkoły.
Prawdo podobnie zrobiłam kulki za duże, dlatego wyszły nie foremne. Jeśli kulki będa mniejsze, około 2cm średnicy nie 4cm powinny wyjść śliczne.
W tedy nalezy piec kulki około 20 minut, po 10 przewrócić itd.
A z muzycznych nowości to osłuchuję właśnie nowy album Kimya'i Dawson. Myślę, że starsze produkcje były fajniejsze, ale ta tez daję radę. Zajebiste teksty i melodie przy których samej można powyć. Przesłuchałam dopiero dwa razy, ale już mam parę ulubionych numerów. Na youtube jest parę piosenek z nowego albumu, ale są to chyba starsze wersje i są gorszej jakości. Tak czy siak polecam. A okładka jest obłędnie śliczna!!!!!!!
Na dole piosenka 'Same Shit / Complicated' z nowego placka :)
intrygująca propozycja!
OdpowiedzUsuńi rewelacyjna alternatywa dla burgerów zwyczajnych i nudnych xd
http://www.karmel-itka.blogspot.com
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
też lubię szpinakowe cuda. Fajny pomysł z tymi kulko-burgerami :)
OdpowiedzUsuństrasznie lubię Kimyę(?)! i fajne te burgery, i w ogóle zazdroszczę ci, że studiujesz na asp :(
OdpowiedzUsuńA te drożdże to w jakiej postaci powinny być?
OdpowiedzUsuń