Do gara wrzuciłam 3 pokrojone na kostkę łodygi (łodygi?) rabarbaru oraz z 2 szklanki wydrelowanych mirabelek. Mogą być inne śliwki, ale mirabelki mają zajebisty kwaskowaty smaczek.
Owoce zalewamy wodą (duużą ilością) i dodajemy łyżkę cukru trzcinowego. Gotujemy. A potem odstawiamy do ochłodzenia się. Pić na zimno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz